Pardelian z rodziną sprowadzili się w okolice stadionu wiosną 2016 r. Wcześniej mieszkali we własnoręcznie skleconych barakach w innej części Gdańska – Jelitkowie. W sierpniu 2014 r. urzędnicy miejscy zarządzili jednak eksmisję. Baraki porąbano na wióry.
Rodzinie Pardeliana udało się wynająć cztery pokoje u starego Polaka, w zaniedbanym komunistycznym klocku. Już uwierzyli, że się u dziadka Edmunda zadomowią, zrobili nawet powitalne przyjęcie dla wracającej z porodówki Ewy z synem.