„Apelujemy o wprowadzenie celów kształcenia i treści nauczania, które odzwierciedlałyby znaczenie teorii ewolucji we współczesnej biologii” – wezwał Komitet Biologii Środowiskowej i Ewolucyjnej PAN. Naukowców, którzy analizowali podstawy programowe z biologii dla zreformowanej ośmioklasowej podstawówki, uderzyła marginalizacja teorii ewolucji.
Jak piszą: nauczanie sprowadzone jest do wyrwanych z kontekstu zagadnień, poruszanych na końcu cyklu nauczania biologii. „Z celów kształcenia, czyli wymagań ogólnych, zniknęło zdanie »[uczeń] wskazuje ewolucyjne źródła różnorodności biologicznej«. Wymaganie to zapewniało obecność myślenia ewolucyjnego w całym cyklu nauczania biologii, a zwłaszcza omawianiu różnorodności biologicznej” – tłumaczą badacze. Dodają, że zniknęło także wymaganie „[uczeń] przedstawia źródła wiedzy o jej przebiegu [tj. ewolucji]”, które umożliwiało powiązanie pojęcia ewolucji z dotychczasową wiedzą ucznia, np. na temat genetyki, ekologii czy budowy organizmów. „Bez tego powiązania zagadnienia ewolucyjne są abstrakcyjne, tracą moc wyjaśniającą i integrującą w nauczaniu biologii” – argumentują naukowcy.
Lekcje biologii bez teorii ewolucji i zagadnień związanych z ochroną środowiska
Druga kwestia, która zaniepokoiła badaczy, to brak zagadnień z obszaru ochrony środowiska, takich jak globalne ocieplenie czy kwestia zagospodarowywania śmieci i odpadów. „Bez powszechnej świadomości i akceptacji niezbędnych zmian w gospodarce nie będziemy w stanie podjąć skutecznych działań zapobiegających degradacji środowiska” – alarmują biolodzy.
Przewodniczący Komitetu Biologii Środowiskowej i Ewolucyjnej PAN, prof. dr hab. Krzysztof Spalik, zaznacza, że nie podejrzewa twórców podstawy o złą wolę i zamiar wprowadzenia kreacjonizmu tylnymi drzwiami do programów szkolnych. Ocenia raczej, że wymagania przekrojowe padły ofiarą skracania i upraszczania starej podstawy gimnazjalnej, tak by dopasować ją do możliwości dzieci o dwa lata młodszych.
A tak naprawdę to wymagania przekrojowe decydują o sensie nauczania biologii. Bez nich z nauki robi się zakuwanie koszmarnej wyliczanki: płazy, gady itd., bez oczekiwania, by umieć różne grupy ze sobą porównać, rozumieć proces pochodzenia jednych organizmów od drugich i to, w jaki sposób z pewnych cech ewoluują inne.
Do tego nie wiadomo, co będzie w klasie piątej, a co w klasie ósmej, w podstawie jest wyłącznie ciąg zagadnień. – Pierwsze punkty dotyczą budowy komórki oraz chemizmu organizmów. W piątej klasie? Chemia? Na takim poziomie? – dziwi się prof. Spalik (zwłaszcza że chemia jako osobny przedmiot pojawia się dopiero w klasie siódmej). W podstawach nie ma w ogóle niektórych zagadnień z genetyki, takich jak organizmy modyfikowane. A przecież tylko pewna grupa uczniów podstawówki będzie kontynuować naukę w liceum. – Jak pozostali mają się orientować w tych wszystkich zagadnieniach, o których się mówi i pisze, skoro nie uczyli się o nich w szkole? – zastanawia się biolog.
Kto opracowuje szkolne podstawy programowe?
Prof. Spalik był współautorem dotychczasowych podstaw programowych z biologii do gimnazjów. Tym razem nie dzwoniono do niego z zaproszeniem do prac. A gdyby to nastąpiło, mocno by się wahał. Bo poprzednia podstawa powstawała około dwóch lat. Na opracowanie pierwszej wersji nowej podstawy dla podstawówek było 1,5 miesiąca. Pierwszy szef zespołu ekspertów z biologii, akademik, zrezygnował, uznając, że w takim tempie nie da się opracować przyzwoitego projektu. Obecna koordynatorka zespołu ekspertów opracowującego podstawy programowe do nauczania biologii, mgr Izabela Ziętara, dyrektorka gimnazjum z Torunia, zapewnia, że wszystkie spływające opinie zostaną przeanalizowane i wzięte pod uwagę.
Na razie nie wiadomo, ile dokładnie czasu będzie na refleksję nad uwagami i wprowadzenie do podstaw ewentualnych zmian.