Wyrazy wdzięczności dla redemptorysty zaczęły płynąć na długo przed nastaniem „dobrej zmiany”. Jeszcze w 2014 r. PiS wyceniło wsparcie ze strony ojca Tadeusza i jego mediów zaledwie na 81 tys. zł. Ale już w roku wyborczym suma, która zasiliła konto kierowanej przez o. Rydzyka fundacji Lux Veritatis (Światło Prawdy), zwiększyła się ponadtrzykrotnie – do 286 tys. zł (POLITYKA 17).
To był jednak tylko wątły strumień, który na początku tego roku zamienił się w rwącą rzekę. Bo – jak powiedział Jarosław Kaczyński na zeszłorocznych obchodach rocznicy założenia Radia Maryja, które odbyły się trzy tygodnie po zaprzysiężeniu rządu PiS – „bez Ciebie, Ojcze Dyrektorze, nie byłoby tego zwycięstwa”. Pierwsza próba okazania prawdziwej wdzięczności kapelanowi „dobrej zmiany” okazała się falstartem. Poprawka do ustawy budżetowej, złożona przez szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego, a przewidująca odebranie 20 mln zł teatrom i przekazanie ich Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, równie szybko została wycofana, jak się pojawiła. A to dlatego, że taka dotacja byłaby złamaniem prawa.
Później szło już gładko i z rozmachem. Nadzorowany przez bliskiego Rydzykowi ministra środowiska Jana Szyszkę Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wypłacił Lux Veritatis 26 mln zł. To suma, której redemptorysta domagał się za zerwanie w 2007 r. umowy na dofinansowanie odwiertów geotermalnych, którą podpisał NFOŚiGW za rządów Jarosława Kaczyńskiego. Sprawa trafiła do sądu, proces trwał przez cały okres władzy PO, aż w końcu Fundusz – już po „dobrej zmianie” – zgodził się na ugodę.