Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Fatalne

Bohaterki zapomnianych skandali

Aneta Krawczyk, jedna z bohaterek tzw. seksafery w Samoobronie, z córką po badaniach DNA na ustalenie ojcostwa, Łódź 2006 r. Aneta Krawczyk, jedna z bohaterek tzw. seksafery w Samoobronie, z córką po badaniach DNA na ustalenie ojcostwa, Łódź 2006 r. Grzegorz Michałowski / PAP
Kochanki, zdradzone żony, uwiedzione posłanki, wykorzystane pracownice. Kobiety uwikłane w głośne polityczno-seksualne skandale. Jak widzą swoją rolę po latach? Jaką zapłaciły cenę?
Anna Jarucka, była asystentka Włodzimierza Cimoszewicza, która przyczyniła się do jego wycofania się z polityki, Warszawa 2005 r.Piotr Grzybowski/SE Anna Jarucka, była asystentka Włodzimierza Cimoszewicza, która przyczyniła się do jego wycofania się z polityki, Warszawa 2005 r.

Najgłośniej było o Anecie Krawczyk. W 2007 r. publicznie oskarżyła czołowych polityków rządzącej wówczas partii Samoobrona o wykorzystywanie seksualne kobiet. Powiedziała, że ojcem jej dziecka jest Stanisław Łyżwiński. Przeprowadzono badania genetyczne, które tego nie potwierdziły. „No to się zaczęło. Jeśli przed wynikami byłam ledwie szmatą, co zdradziła partię, to po badaniach dziwką, która szuka ojca dla dziecka” opowiadała w wywiadzie w 2008 r. Dziś w jej rodzinnym Radomsku ludzie mówią: nasza Anetka. Ich zdaniem, skoro najważniejsi politycy w kraju powtarzali, że kobieta kłamie, a ona konsekwentnie powtarzała to samo, to znaczy, że to ona miała rację. Do tego świetnie wychowała córki, znalazła pracę w księgowości, skończyła psychologię biznesu, założyła własną firmę.

Ludzie podkreślają, że na ulicy widać ją uśmiechniętą, energiczną. Szczególnie teraz, kiedy biega po mieście z wózeczkiem. – Jestem szczęśliwa – mówi Aneta Krawczyk. – Partner pracuje za granicą, mamy 11-miesięcznego synka. Dwie starsze córki są już dorosłe. Najstarsza studiuje ekonomię i mieszka w Anglii, młodsza kończy technikum weterynaryjne, chce zdawać na anglistykę. Najmłodsza skończyła 14 lat, chodzi do gimnazjum.

Na początku nie było różowo. Po wybuchu afery „praca za seks”, kiedy do Radomska zjechali dziennikarze, ludzie się podzielili. Aneta Krawczyk przyznaje, że kiedy Andrzej Lepper zaczął domagać się odebrania jej dzieci, „skoro nie wie, kto jest ojcem córki”, była bliska załamania. Sama, bez pracy, pozbawiona anonimowości (bo tuż po publikacji „Gazety Wyborczej” Andrzej Lepper zwołał konferencję prasową i podał jej dane), nie poradziłaby sobie. Na szczęście pojawiły się inne kobiety. – Pierwsza zadzwoniła Katarzyna Kądziela, wtedy współpracowniczka wicepremier Izabeli Jarugi-Nowackiej, dziś dyrektor fundacji jej imienia – wspomina.

Polityka 8.2017 (3099) z dnia 21.02.2017; Społeczeństwo; s. 19
Oryginalny tytuł tekstu: "Fatalne"
Reklama