Kilka wyników kontroli NIK z ostatnich tygodni.
O polskich przejazdach kolejowych: ponad połowa nie jest utrzymana we właściwym stanie technicznym. Przeszło 70 proc. nie ma odpowiedniego oznakowania. Przy połowie dróg dojazdowych drzewa i krzewy ograniczają możliwość zauważenia nadjeżdżającego pociągu. Ponad 80 proc. kładek naziemnych oraz blisko 60 proc. przejść podziemnych ma różnego rodzaju usterki i uszkodzenia. Dzikich przejść przez tory stale przybywa. Liczba ofiar śmiertelnych i ciężko rannych w wyniku wypadków na przejazdach z roku na rok rośnie.
O bezpieczeństwie i higienie w polskich szkołach: w żadnej ze skontrolowanych szkół nie stworzono uczniom optymalnych warunków technicznych do nauki. W dwóch na każde trzy przerwy są za krótkie, często trwają ledwie pięć minut, w skrajnym przypadku – tylko minutę. Waga połowy uczniowskich tornistrów przekracza zalecany ciężar, czyli 10 proc. masy ciała; w skrajnym przypadku plecak ucznia ważył prawie połowę tego, co uczeń. W 70 proc. szkół coś zagraża poważnie bezpieczeństwu uczniów: niezaizolowane właściwie przewody elektryczne, śliskie schody, niestabilne bramki na boiskach. W prawie połowie szkół nie ma apteczek, a jak są, to leki – zdarza się – liczą tam 17 lat.
O polskich uzdrowiskach: zbadano 11 spośród 45 istniejących – w 10 przekroczone są normy hałasu. W żadnym ze skontrolowanych nie bada się należycie jakości powietrza; gminy podają w tym względzie lipne dane, bo stacje pomiarowe są od nich oddalone od kilkunastu do nawet 100 km. A w „dziecięcym uzdrowisku” Rabka normy zanieczyszczenia powietrza są przekroczone 20-krotnie.
O dokumentacji medycznej polskich pacjentów: w 73 proc.