Ewa Wilk: – Niejednokrotnie mówił pan ostatnio, że potrzebujemy opowieści o „zapoznanej, nieprawdopodobnej historii 150-letniej emancypacji polskiego społeczeństwa”. Jak pan to rozumie?
Andrzej Leder: – Rzecz w opowiedzeniu autentycznej historii większości Polaków, czyli historii emancypacji od stanu poddaństwa, niewolnictwa do nowoczesnego społeczeństwa mieszczańskiego. Pańszczyznę zniesiono w zaborze austriackim w 1848 r., w rosyjskim – w 1864 r. Czyli ogromna część polskiego społeczeństwa uzyskała status wolnego człowieka dopiero w połowie XIX w. W ciągu następnych pięciu, sześciu pokoleń dokonał się olbrzymi awans społeczny. Najpierw było to osadzanie się w podmiotowości indywidualnego istnienia, gospodarowania, w odpowiedzialności rodzinnej, wiejskiej, wspólnotowej. Potem, na przełomie XIX i XX w. – etap tworzenia się masowych, ludowych podmiotów politycznych. Następnie, w czasie powstawania niepodległego państwa polskiego, rozegrał się konflikt dotyczący reformy rolnej, blokowanej przez klasy wywodzące się z ziemiaństwa. Następnie mamy lata 30. – okres, gdy konflikty społeczne przybrały oblicze nacjonalistycznej nagonki na mniejszości narodowe. I wreszcie to, co nazywam prześnioną rewolucją, czyli najazd Niemiec hitlerowskich i sowieckiej Rosji. Wymordowanie żydowskiego mieszczaństwa, zniszczenie polskiego ziemiaństwa i unicestwienie dominacji kulturowej tej klasy, wejście w miejsce tych dwóch grup społecznych ludzi zupełnie nowych, najczęściej chłopskiego pochodzenia, przeprowadzenie reformy rolnej, wymuszona industrializacja i urbanizacja – wszystko to sprawiło, że mogło powstać nowe mieszczaństwo polskie, a ogromna grupa ludzi weszła w obszar zarezerwowany dla dotychczasowych elit. W 1956 r.
Prof. Andrzej Leder o tym, dlaczego warto opowiedzieć na nowo historię społeczną Polaków.
Polityka
15.2017
(3106) z dnia 11.04.2017;
Rozmowa na Święta;
s. 25
Oryginalny tytuł tekstu: "Inna duma"
Reklama