Komisja do spraw usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich wydanych z naruszeniem prawa”, bo tak się ona nazywa, ruszy 5 maja 2017 r. Tego dnia osiem osób wybranych przez polityków, z przewodniczącym wskazanym przez ministra sprawiedliwości i zaakceptowanym przez ministra spraw wewnętrznych, działając w szczególnym trybie, przejmie kompetencje sądów. Osiem osób bez wymogu wykształcenia prawniczego, i w ogóle wykształcenia wyższego, będzie rozstrzygać w drodze głosowania o zgodności decyzji reprywatyzacyjnych z prawem. Będzie mogło cofnąć każdy wyrok sądowy, nieważne, ile lat temu wydany, i każdą decyzję reprywatyzacyjną. Będzie też mogło wstrzymać bieg sądowych postępowań, dokonywać wpisów do ksiąg wieczystych, zlecać przeszukania i zajęcia „w celu zabezpieczenia dowodu lub zabezpieczenia zwrotu równowartości nienależnego świadczenia”, odbierać nieruchomości lub nakazywać zwrot kwoty, za którą je sprzedano, czy zwrot pobranego odszkodowania.
Komisja dała sobie też prawo do odstąpienia od zastosowania kar finansowych. Czy to w ramach swoistej nagrody za „współpracę” (podanie nazwisk wspólników, zeznania obciążające innych)?
W opinii sporządzonej na zlecenie Biura Analiz Sejmowych dr hab. Maciej Matczak, adiunkt w Instytucie Nauk o Państwie i Prawie na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, zwracał uwagę, że decyzje o istotnym znaczeniu dla sytuacji majątkowej i prawnej jednostki będą podejmowane w oparciu o niejasne i uznaniowe kryteria. Rodzi to poważne wątpliwości co do zgodności m.in. z art. 2 konstytucji. A także z art.