W artykule „Ogniem i mieczem” (o tym, jak w Bogatyni PiS zamiata śmieci, POLITYKA 6) opisałam głośną przed laty sprawę składowiska śmieci w Bogatyni, na które odpady zwoziły tiry z całej Polski. Inspekcja sanitarna stwierdziła m.in. istnienie przy jednej z pryzm zastoiska odcieków, a na placu, gdzie składowano odpady, brak systemu odprowadzania wód odciekowych. Pisałam, że spółka, która je tam składowała, zniknęła, zostały za to zwały 40 tys. ton odpadów niewiadomego pochodzenia. Śledztwo w tej sprawie ciągle trwa. Pragnę tu jednoznacznie wyjaśnić, że chodzi o spółkę Revita Bio i ta konkretna sytuacja nie ma żadnego związku z działalnością Gminnego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Bogatyni i z osobą pana Sławomira Zawady.
VIOLETTA KRASNOWSKA
Polityka
23.2017
(3113) z dnia 06.06.2017;
Do i od Redakcji;
s. 98