Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Swojska golizna

Więcej nagości na polskich plażach

Dwie trzecie pytanych przez CEBOS ocenia, że osoby opalające się nago nie łamią obowiązujących norm. Dwie trzecie pytanych przez CEBOS ocenia, że osoby opalające się nago nie łamią obowiązujących norm. VBaleha / Smarterpix/PantherMedia
W Łebie otwarto czwartą oficjalnie oznakowaną nagą plażę w Polsce. Na południu powstają kolejne gołe sauny i spa. Także ulice zapełniają się gołymi brzuchami XXL. Polacy rozbierają się coraz chętniej. Co nie znaczy, że demokratycznie i z wyczuciem.
Badacze zagadnienia zauważają, że moda na gołe opalanie docierała do Polski w następstwie otwierania się na nagość w Europie Zachodniej.Wojtek Jakubowski/KFP Badacze zagadnienia zauważają, że moda na gołe opalanie docierała do Polski w następstwie otwierania się na nagość w Europie Zachodniej.

Czasem jest bez wyczucia. Jak w gabinecie optycznym w centrum Warszawy. Jest niewielki, trochę duszny, bez klimatyzacji w upale. Pan K. na zapleczu reperuje okulary ubrany jedynie w szorty. Wychodząc za ladę, do klienta, zarzuca koszulę, zapina na jeden guzik. Zza jej brzegów niefrasobliwie wystają srebrne kręcone włoski. Nagie (lub półnagie) brzuchy męskie, w wieku 50+ i w rozmiarach od L do XXL – niezawodny element letniego pejzażu Polski – coraz gęściej zapełniają deptaki uzdrowisk, miejskie tramwaje, a nawet salony usługowe.

Czasem jest dyskretnie, ale i drogo. Południe kraju, zwłaszcza Górny i Dolny Śląsk, obrasta ośrodkami spa i saunami. Po mniej więcej dekadzie pruderii – gdy bez stroju kąpielowego do sauny wchodzić nie wypadało – coś się zmieniło. W najdroższych ośrodkach przewidziany jest przyodziewek wyłącznie we własną skórę, państwa w strojach kąpielowych delikatnie się wyprasza. W ostatnich latach takich miejsc mogło powstać około setki. Także w szatniach klubów fitness i wellness w Warszawie rzuca się w oczy podobna prawidłowość: tam, gdzie wstęp kosztuje mniej, zmienia się majtki, skromnie osłaniając pupę ręcznikiem, tam, gdzie jest drogo, już wypada bezstresowo rozebrać się do zera i spokojnie włożyć sportową bieliznę.

Ostatnio jest też całkiem oficjalnie. Na północy Polski cztery nadmorskie samorządy urzędowo oznakowały nagie plaże działające w ich miejscowościach. W Łebie renesans nagości zauważono trzy lata temu. – Tekstylni turyści zaczęli przychodzić do urzędu miasta z uwagami, że są na plaży z dziećmi, a tuż obok coraz więcej pań opala się topless. I żebyśmy coś z tym zrobili – opowiada Michał Sałata, asystent prasowy burmistrza Łeby. I dodaje, że z mandatami nie chcieli się wygłupiać.

Polityka 31.2017 (3121) z dnia 01.08.2017; Społeczeństwo; s. 34
Oryginalny tytuł tekstu: "Swojska golizna"
Reklama