Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Oprogramowani inaczej

Oprogramowani inaczej. Dlaczego przestaliśmy ze sobą rozmawiać

Coraz trudniejsze stawać się będą bezpośrednie kontakty człowieka z człowiekiem, choć jednocześnie niebywały postęp technologiczny da pozór kontaktu wszystkich ze wszystkimi. Coraz trudniejsze stawać się będą bezpośrednie kontakty człowieka z człowiekiem, choć jednocześnie niebywały postęp technologiczny da pozór kontaktu wszystkich ze wszystkimi. Mirosław Gryń / Polityka
Dlaczego we współczesnym świecie ludziom tak trudno przychodzi porozumienie? Świat popada w jakiś zbiorowy autyzm?
Silberman uporczywie drąży problem: na ile nowe technologie komunikacyjne są stworzone dla autyków?Mirosław Gryń/Polityka Silberman uporczywie drąży problem: na ile nowe technologie komunikacyjne są stworzone dla autyków?

Współczesność aż się prosi, by do jej opisu używać pojęć ze świata psychiatrii. Terminy w rodzaju: paranoiczne czy schizofreniczne widzenie świata, skłonności maniakalne, socjopatia, zachowania autystyczne itd. pojawiają się w języku publicystyki czy rozmowach prywatnych raczej w sensie metaforycznym, ale w tle pobrzmiewa pytanie: czy aby na pewno w tym czy innym przypadku nie mamy do czynienia z chorobą w medycznym sensie? Mówiąc nieelegancko: czy aby nie rządzi nami regularny wariat, a jego akolici stracili zdolność do korzystania z własnego rozumu i możliwość porozumienia się z kimkolwiek inaczej myślącym?

Niekiedy (w Polsce dość regularnie) wraca też postulat, by kandydatów na posłów poddawać prewencyjnym badaniom („wariatografem”?) i wydawać im jawne certyfikaty normy psychicznej. Znów: ani to realne, ani moralne.

Poczucie, iż „TAMCI są psychologicznie inni”, rozlewa się znacznie szerzej niż tylko na rzeczywistość polityczną. Tak patrzy większość wierzących na niewierzących, hetero- na homoseksualnych, tubylców na uchodźców. Tak niewierzący patrzą na sektę skupioną wokół księdza biznesmena czy aktywistki ruchów kobiecych na prawicowe posłanki. Tak starsi patrzą na młodszych – wiecznie nieobecnych, z nosami przyspawanymi do smartfonów. Tak młodzi patrzą na starych – nieobecnych na fejsbukach i twitterach. Nawet jeśli nie ma w tych spojrzeniach wrogości, agresji, to manifestuje się w nich przekonanie, że TAMCI mają odmienne oprogramowania poinstalowane w swoich mózgach. Są jacyś nienormatywni.

Cóż, ludzki mózg został ewolucyjnie wytrenowany do dostrzegania odmienności (nawet przesadnego) i bania się jej (nawet na wyrost). Tak niestety jest, choć próbuje się to bolesne dziedzictwo ewolucyjne zneutralizować hasłami tolerancji czy zasadami poprawności politycznej.

Polityka 41.2017 (3131) z dnia 10.10.2017; Społeczeństwo; s. 30
Oryginalny tytuł tekstu: "Oprogramowani inaczej"
Reklama