Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Białe czepki od czarnej roboty

Czy w polskich szpitalach zabraknie pielęgniarek

Po 20 latach pracy pielęgniarki mogą liczyć na 3,3 tys. zł brutto pensji. Po 20 latach pracy pielęgniarki mogą liczyć na 3,3 tys. zł brutto pensji. Donat Brykczyński / Reporter
Polskie pielęgniarki masowo przechodzą na emeryturę. Nie dadzą się zatrzymać.
Przeciętne wynagrodzenie pielęgniarek, które dopiero zaczynają pracę w zawodzie, to 2,6 tys. zł brutto.Andrzej Grygiel/PAP Przeciętne wynagrodzenie pielęgniarek, które dopiero zaczynają pracę w zawodzie, to 2,6 tys. zł brutto.

Obniżenie wieku emerytalnego najpoważniejszym problemem okazuje się dla służby zdrowia. Tylko w październiku 11 tys. pielęgniarek odchodzi na emerytury. Według danych Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych w ciągu najbliższych 10 lat aż jedna trzecia spośród ok. 200 tys. czynnych zawodowo pielęgniarek skończy z pracą. Do 2030 r. z rynku pracy zniknie co najmniej połowa. Większość dziś pracujących ma 50 lat lub więcej. Młodych – jak na lekarstwo, bo w ostatniej dekadzie prawie nie wchodziły do zawodu.

Nie do zarobienia

O nas, pielęgniarkach, mówiło się tylko wtedy, gdy wychodziłyśmy na ulicę lub strajkowałyśmy na oddziałach – mówi Marta, 61 lat, pielęgniarka w jednym z mazowieckich szpitali wojewódzkich. – Zarzucano nam wtedy, że odchodzimy od łóżek pacjentów i ryzykujemy ich życie. Szkoda, że nikt nie widział tego, w jakich warunkach i za jakie pieniądze musimy sobie radzić. Marta ostatnio dostała 24 zł dodatku do pensji zasadniczej. Zarabia 2 tys. zł na rękę. A odpowiada za życie i zdrowie drugiego człowieka. Pyta: Ile jeszcze upokorzeń można znieść?

Praca pielęgniarki wygląda zwykle tak: 12 godzin dyżuru od 7 rano lub 19 wieczorem. Także w soboty i niedziele. Rano rozdzielenie lekarstw, przygotowanie do badań, pobranie krwi. Rozwiezienie śniadań. W niektórych szpitalach to wciąż zajęcie pielęgniarek. Poza tym: towarzyszenie lekarzom w obchodzie i skrupulatna realizacja ich zaleceń. Pozdejmowanie i pozakładanie opatrunków. Kolejna porcja lekarstw do rozdania oraz pierwsze wypełnianie papierów. I tak jeszcze dwa razy. – A przy tym trzeba też być bardzo uważnym i odpornym. W międzyczasie podejść do pacjenta, który niespodziewanie poprosi o pomoc, poczuje się gorzej, narzeka – mówią.

Polityka 41.2017 (3131) z dnia 10.10.2017; Społeczeństwo; s. 33
Oryginalny tytuł tekstu: "Białe czepki od czarnej roboty"
Reklama