Miej własną politykę.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Szklanka wody zamiast

Coraz bliżej wprowadzenia klauzuli sumienia dla aptekarzy

Radykalni przeciwnicy aborcji stanowią w Polsce margines, najwyżej 10 proc. społeczeństwa. Radykalni przeciwnicy aborcji stanowią w Polsce margines, najwyżej 10 proc. społeczeństwa. Annabelle Shemer / Flickr CC by 2.0
Jak to się dzieje, że mniejszość jest w stanie narzucić swoje poglądy większości? I to w taki sposób, aby większość wyrzekła się podstawowych praw, takich jak godność?

Antykoncepcja jako wróg ideowy, bitwa o Polskę, runda kolejna. Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, który jeszcze rok temu dystansował się od pomysłów części farmaceutów, aby i ich zawód objąć prawem do klauzuli sumienia, nawet jeśli prowadzą jedyną aptekę w mieście, teraz zmienił zdanie. Jest za. Nawet jeśli chodzi o jedyną aptekę w mieście.

Biuro Analiz Sejmowych, latem 2017 roku oddane w ręce ludzi PiS, też jest za. Popiera ustawę farmaceutów w całej rozciągłości. Teraz trzeba jeszcze piętnastu posłów, którzy projekt zgłoszą, i można procedować. Może nie będzie z tego rewolucji, bo już dziś wiele aptek ignoruje prawo, klauzulując się, nawet sieciowo, względnie mówiąc klientom przychodzącym z receptami, że antykoncepcji brak. Będzie po prostu kolejny zdobyty – czyli stracony – przyczółek.

Ustawa to najświeższa inicjatywa instytutu Ordo Iuris

Korzenie tej organizacji częściowo sięgają radykalnej brazylijskiej organizacji TFP, we Francji zaliczanej do sekt. Głośno zrobiło się o nich przed dwoma laty; próba wprowadzenia całkowitego zakazu w Polsce za pomocą ustawy, którą napisali i pod której projektem zebrali podpisy, skończyła się setkami tysięcy protestujących ludzi na ulicach. PiS się wówczas przestraszył. Ordo Iuris jednak nie próżnowało. W ostatnim roku udało im się wprowadzić do raportu OBWE „O przestępstwach nienawiści” nową kategorię: „przestępstwa nienawiści wobec grupy chrześcijan w Polsce” (gdy zagłębić się w szczegóły: chodzi o kradzież tabernakulum i profanację cmentarza) czy sprowadzić do Polski Norweżkę, której w jej kraju ograniczono prawa rodzicielskie, i w jej imieniu wystąpić w Polsce o azyl polityczny.

Na swoich stronach piszą: „Uważny obserwator bez trudu dostrzeże radykalizm, z jakim podejmuje się dziś krytykę istniejącego ładu społecznego. Nie służy ona jednak oczyszczeniu, lecz stanowi atak na jego fundamenty, również te, które wyraźnie poświadcza i afirmuje Konstytucja RP. Dzieje się to często przy bierności instytucji, które ładu społecznego winny bronić w pierwszej kolejności.

Głos upominającego się o jego poszanowanie społeczeństwa obywatelskiego jest często de facto ignorowany przez władzę, w przeciwieństwie do natarczywych postulatów wąskich środowisk, które ład ten kwestionują. Niezwykle aktualne okazują się słowa Marka Safjana, który już dawno przestrzegał przed wiarą w samoczynną siłę sprawczą samych sformułowań konstytucji. Często ich obowiązywanie może tworzyć raczej złudzenie stabilności niż realną gwarancję dla ładu społecznego”. Brzmi znajomo, blisko? No właśnie.

Polacy popierają korzystanie z antykoncepcji

Jak to się dzieje, że choć zdecydowani przeciwnicy antykoncepcji to w Polsce margines, kilka procent społeczeństwa, w Polsce nie można już kupić antykoncepcji awaryjnej, a i z dostępem do tej zwykłej są problemy? Jak to się mogło stać, że choć w teorii nikt nie może przedkładać własnego światopoglądu ponad cudze sumienie, ponad jego zdrowie i życie, w praktyce tak się dzieje? Mnożą się opowieści kobiet, pacjentek traktowanych protekcjonalnie, upokarzanych. Mamy już w dorobku i śmierć kobiety, której odmówiono badań, i dziesiątki przykładów na brutalną przemoc, z jaką je ubezwłasnowalniają w białych rękawiczkach, gdy „czekały na badania”, których nie planowano zrobić, gdy „oszczędzano im stresu”, zatajając przed nimi wyniki USG. Że urodziły potem martwy, zniekształcony płód? Sumienie doktora liczyło się wyżej niż cierpienie kobiety. Teraz, choć radykalni przeciwnicy aborcji stanowią w Polsce margines, najwyżej 10 proc. społeczeństwa, Sejm właśnie po raz kolejny zajmuje się ich poczuciem moralności.

Owszem, prawo do wolności sumienia to piękny ideał. Wszyscy go podzielamy. Gdyby każdy trochę się posunął, a trochę się postarał, mógłby nam wszystkim służyć. Tymczasem jedne sumienia wzięły inne w niewolę. I to „przy bierności instytucji, które ładu społecznego winny bronić w pierwszej kolejności”, by zacytować Ordo Iuris.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

Społeczeństwo

Nikt ci tyle nie da, ile coach obieca. Sprawdziłam na własnej skórze

Coach wyremontuje mi duszę, wyznaczy ścieżkę do bogactwa, a nawet oczyści energię seksualną po byłych partnerach. Może też trzeźwo pomóc w wyzwaniach zawodowych. Oferta tych usług pokazuje, jak bardzo staliśmy się głodni wsparcia.

Joanna Cieśla
12.01.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną