Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Smutek czarnego sweterka

Nie potrafisz zadbać o ład w garderobie: pomoże stylista

Rzecz, która stała się świadkiem, częścią ważnej chwili, jakoś z właścicielem się zrasta. Rzecz, która stała się świadkiem, częścią ważnej chwili, jakoś z właścicielem się zrasta. GeorgeRudy / PantherMedia
Jest paradoksem, że współczesny człowiek kupuje (nawet za 100 zł za godzinę) usługę uwolnienia go od niepotrzebnych rzeczy, które kupił, a teraz nie umie się z nimi rozstać.
Stan zawartości polskich szaf określają sklepowe promocje.Anika Nojszewska Stan zawartości polskich szaf określają sklepowe promocje.

Kalina otworzyła kiedyś u klientki dużą szafę wnękową, dwa metry na dwa. Od podłogi do sufitu wypełniały ją niemal identyczne T-shirty – białe i różowe, z nadrukiem. Jedna trzecia wciąż miała metki. Klientka nawet nie pamiętała, w jakich dokładnie okolicznościach je kupiła. Ogólnie: na przecenach. – Na zasadzie „Skoro jest za 19,90, to wezmę” – opowiada Kalina. – Wyjmowałam te T-shirty po kolei. Były źle dobrane do sylwetki, bo klientka miała duży biust. Przy dużym biuście brak dekoltu dodaje kilogramów.

Marta w podobnych sytuacjach unika słowa „wyrzucić”. Brzmi ono brutalnie i smutno. Zresztą Marta nie popiera wyrzucania ubrań, które nie są zniszczone – proponuje przekazać potrzebującym, oddać koleżance, sprzedać.

Kalina Kaczmarek pracuje w Warszawie, Marta Górecka w Łodzi. W ostatnich latach usługa przeglądania szaf stała się nowym intratnym zajęciem między innymi dla stylistek, do tej pory skupionych na poszukiwaniu z klientami nowych ubrań. Okazało się, że kupić jest łatwiej, niż oddać.

Co siedzi w szafach i jak tam weszło

Kupuje się przypadkowo, chaotycznie, łapczywie. Kompulsywnie i na zapas. Kalina w nawykach swoich klientek dostrzega ślady PRL, czy wręcz doświadczeń wojennych, przekazywanych – jawnie lub podskórnie – przez pokolenia przetrącone zawieruchami wojen i gospodarczych kryzysów. Że skoro towar jest, to zaraz może nie być. A skoro może nie być, trzeba brać.

Ale też stan zawartości polskich szaf określają sklepowe promocje. – Błędna kolejność analizy – precyzuje Marta. Ocenę przydatności ubrania klient zaczyna od ceny. Jeśli akceptowalna, rzecz uznaje za ładniejszą, lepszą, bardziej stylową, niż faktycznie jest, bez wglądu w to, czy do klienta lub klientki rzecz pasuje, czy posiadanie jej sprawi przyjemność.

Polityka 51/52.2017 (3141) z dnia 17.12.2017; Temat na Święta; s. 50
Oryginalny tytuł tekstu: "Smutek czarnego sweterka"
Reklama