Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Co za bałwan

Tajemnicze zniknięcie Światowida

Drewniany posąg Światowida stał na Babiej Górze od 1998 r. Drewniany posąg Światowida stał na Babiej Górze od 1998 r. Adam Ławnik / EAST NEWS
W Choroszczy na Podlasiu Światowid był i znikł.
Po otrzymaniu wiadomości o zniknięciu posągu rodzimowiercy podjęli działania mające na celu ustalenie sprawców porwania.Adam Ławnik/EAST NEWS Po otrzymaniu wiadomości o zniknięciu posągu rodzimowiercy podjęli działania mające na celu ustalenie sprawców porwania.

Na rynku 11 Listopada w Choroszczy, w sąsiedztwie XVIII-wiecznego kościoła i XIX-wiecznych kamienic, protestują przedstawiciele Rodzimego Kościoła Polskiego. Protest składa się z jednego transparentu, czterech flag, 40 pogan, garstki Choroszczan oraz trzech radiowozów krążących wokół rynku i wypatrujących potencjalnych zagrożeń. W powietrzu wisi awantura.

Posąg Światowida od 1998 r. stał na Babiej Górze, nieopodal wsi Kościuki. Zebrani na demonstracji rodzimowiercy są kilkunastotysięczną grupą religijną, która oddaje cześć starosłowiańskim bogom, w tym Światowidowi. Między grudniem a styczniem jego posąg nagle znikł. – Żeby go podnieść, trzeba było odkręcić kilkanaście śrub, którymi przymocowano Światowida do metalowej podstawy, dźwignąć około 280 kg, znieść w nocy ze stromej góry, załadować do samochodu i wywieźć – tłumaczy Konrad Lewandowski, też rodzimowierca. Nie wierzy w oficjalną wersję, wedle której cała sprawa to chuligański wybryk.

Lista podejrzanych

Na krótkiej (nieoficjalnej) liście podejrzewanych o usunięcie Światowida są proboszcz, burmistrz i jeden z radnych. Z naciskiem na tego ostatniego. Zawiadomione o sprawie policja i prokuratura nie potwierdzają domysłów, a całą sprawę uważają za niewartą rozgłosu. – Jesteśmy legalnie działającym związkiem wyznaniowym, a jednak nie możemy liczyć na równe traktowanie – skarży się Ratomir Wilkowski, żerca (kapłan) Rodzimego Kościoła Polskiego. – Dewastacja Światowida jest dla nas profanacją miejsca kultu i stanowi zamach na naszą wiarę. Dołożymy wszelkich starań, by posąg Światowida wrócił na dotychczasowe miejsce – dodaje. Lub co najmniej równie godne.

Awanturę o Światowida wywołał w połowie grudnia radny Choroszczy Jan Czarniecki.

Polityka 7.2018 (3148) z dnia 13.02.2018; Społeczeństwo; s. 42
Oryginalny tytuł tekstu: "Co za bałwan"
Reklama