Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Zatrzaśnięci w biedzie

Czy z biedy można uciec?

Jesteśmy w grze. Wyjścia są dwa. Jedno prowadzi do Lepszego Świata, drugie jest oznaczone jako Awaryjne. Lepszy Świat to stolica. Jesteśmy w grze. Wyjścia są dwa. Jedno prowadzi do Lepszego Świata, drugie jest oznaczone jako Awaryjne. Lepszy Świat to stolica. Kuba Atys / Agencja Gazeta
Bariery, które utrudniają wyjście z biedy, są tak banalne, że aż niewidzialne.
Na warszawskim Jazdowie powstał escape room „Ucieczka”, w którym każdy może doświadczyć, jak trudno wyrwać się ze świata niedostatku.Kuba Atys/Agencja Gazeta Na warszawskim Jazdowie powstał escape room „Ucieczka”, w którym każdy może doświadczyć, jak trudno wyrwać się ze świata niedostatku.

Ciasnota. Jedna ściana przykryta wysłużoną, dziecięcą tapetą z pociągami, druga obita różową podszewką. Wersalka nakryta narzutą w kolorze spranych buraczków. Farelka. Stary regał. Lokum udaje pokój Beaty i jednego z jej braci we wsi Krzewiny na Warmii, w najuboższym regionie Polski. To pierwsze z pomieszczeń w grze pod tytułem „Ucieczka z biedy”. Wpuszczony w labirynt gracz, żeby go przejść, musi, jak w każdym domu zagadek, rozwiązać zadania w kolejnych pokojach. – Chcieliśmy wyjść poza hermetyczne grono osób zajmujących się tematem ubóstwa, dobić się do przeciętnego człowieka i pokazać, jak niesłuszne są stereotypy na temat ubóstwa – mówi Szymon Rębowski, członek redakcji Magazynu Kontakt, która od lat zajmuje się problematyką niedostatku i urządziła „Ucieczkę” w jednym z drewnianych domków na warszawskim Jazdowie.

A tych stereotypów jest cały katalog. Ograne już „lenistwo”, legendarne „wyuczona bezradność”, „brak racjonalności”, „alkoholizm”. Słynne: „wystarczy zakasać rękawy”. – Jak pokazuje przykład naszej bohaterki Beaty, nie zawsze zapewnia to sukces – mówi Szymon Rębowski.

Beata nie żyje w skrajnym ubóstwie. Sytuacja jej rodziny ustawia ją raczej w strefie permanentnego niedostatku. To okoliczności, w których trzeba wybierać między kupieniem owoców a leków, przykręca się ogrzewanie i trwale eliminuje ze słownika „wakacje”, „kino”, „wyjście na lody”. Blisko 15,2 mln osób w Polsce tak żyje, co miesiąc dokonując cudu spięcia budżetu. Rodziny, w których są osoby z niepełnosprawnościami, renciści, ale od jakiegoś czasu też tzw. pracujący biedni – utrzymują się jakoś na powierzchni, ale w ciągłym strachu przed podtopieniem.

Polityka 8.2018 (3149) z dnia 20.02.2018; Społeczeństwo; s. 30
Oryginalny tytuł tekstu: "Zatrzaśnięci w biedzie"
Reklama