Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Diabeł? A to przepraszam!

Polak idzie do egzorcysty

„Egzorcyści wypędzają demony intelektualizmu, homoseksualizmu; widzą demony w każdej inności”. „Egzorcyści wypędzają demony intelektualizmu, homoseksualizmu; widzą demony w każdej inności”. belchonock / Smarterpix/PantherMedia
Rozmowa z mecenasem Arturem Nowakiem o zagrożeniach, jakie niosą egzorcyzmy, skąd ich rosnąca popularność i czy państwo powinno reagować.
„By zostać egzorcystą, trzeba przejść roczną aplikację u innego egzorcysty i mieć ogólne pojęcie o zaburzeniach psychicznych”.Getty Images „By zostać egzorcystą, trzeba przejść roczną aplikację u innego egzorcysty i mieć ogólne pojęcie o zaburzeniach psychicznych”.

JOANNA PODGÓRSKA: – Pana książka „Kroniki opętanej” wzorowana jest na prawdziwej historii?
ARTUR NOWAK: – Historia opowiedziana w „Kronikach” jest udramatyzowana, ale jej kanwą są prawdziwe zdarzenia. Między innymi relacja Ireny poddanej drakońskim egzorcyzmom, którą przytoczyliśmy z żoną w reportażu „Żeby nie było zgorszenia. Ofiary mają głos” poświęconym ofiarom pedofilii w Kościele. Stale powtarzają się te same motywy. Młoda osoba, u której egzorcysta „zdiagnozuje” opętanie, jest zupełnie bezbronna, postawiona przeciwko całemu swojemu otoczeniu. Cokolwiek zrobi, jakkolwiek się buntuje, traktowana jest jako osoba ubezwłasnowolniona przez szatana. To piętno jest też ukazane w „Kronikach”. Gdy bohaterka mówi o swoich krzywdach, najbliżsi tłumaczą, że to głos szatana – ojca kłamstwa. Tę drogę krzyżową funduje ofierze rodzina. Zamiast wezwać lekarza, ludzie mocno związani z Kościołem wzywają egzorcystę.

Metody stosowane przez egzorcystów też pan udramatyzował?
Nie. Irena miała złamany nos, wybity bark. Wpychano jej krzyż do gardła, zatykano nos i wlewano do ust święconą wodę. Nazwijmy rzecz po imieniu – znęcano się nad nią. Takie są fakty, sam bym tego nie wymyślił. Gdy słuchaliśmy z żoną jej historii, płakaliśmy. To niewyobrażalne, co ta dziewczyna przeżyła. Zupełnie osamotniona spotkała się z czystym złem, które pochodzi w dodatku z Kościoła. Była wtedy nastolatką, licealistką. Do dziś, gdy widzi księdza przypominającego sylwetką któregoś z oprawców, wpada w panikę i ucieka. Jest pod stałą opieką psychologa.

Kiedyś wydawało się, że egzorcyzmy to jakiś średniowieczny relikt.

Polityka 24.2018 (3164) z dnia 12.06.2018; Społeczeństwo; s. 22
Oryginalny tytuł tekstu: "Diabeł? A to przepraszam!"
Reklama