Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Dawczynie

Ciąża w chorobie terminalnej – nowe wyzwania bioetyczne

Bioetycy, słysząc wypowiedzi lekarzy o dobieraniu leków i ich dawkowaniu tak, by nie zaszkodzić maleństwu, zastanawiają się, czy decyzja o podtrzymaniu ciąży nie zmniejszała szans matki. Bioetycy, słysząc wypowiedzi lekarzy o dobieraniu leków i ich dawkowaniu tak, by nie zaszkodzić maleństwu, zastanawiają się, czy decyzja o podtrzymaniu ciąży nie zmniejszała szans matki. Mirosław Gryń / Polityka
Czy kobieta w stanie wegetatywnym może być inkubatorem dla dojrzewającego w niej płodu? I kto ma prawo o tym decydować?
Medycy pod silną presją ideologiczną coraz częściej stają w obliczu dylematów wykraczających poza dotychczasową wiedzę, które sami muszą rozstrzygać.Mirosław Gryń/Polityka Medycy pod silną presją ideologiczną coraz częściej stają w obliczu dylematów wykraczających poza dotychczasową wiedzę, które sami muszą rozstrzygać.

„Cud narodzin”, „Triumf życia”, „Kobieta w śpiączce urodziła dziecko” – takimi tytułami media informowały o sukcesie położników z łódzkiego Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki. Cud, bo matka od wypadku, jakiemu uległa w 14. tygodniu ciąży, była w stanie wegetatywnym. „Matka patrzyła jednym okiem na nas” mówił przed kamerami prof. Krzysztof Szaflik, kierownik Kliniki Ginekologii, Rozrodczości i Terapii Płodu w ICZMP w Łodzi. „Nie mieliśmy z nią żadnego kontaktu, ale to oko wskazywało, żeby zrobić wszystko, żeby to dziecko móc uratować”. Więc ratowali. A jeszcze rodzina bardzo chciała – co zrozumiałe – by ciąża się utrzymała. Prawnicy twierdzą tymczasem, że planowych decyzji dotyczących nieprzytomnej matki nie mogą podejmować lekarze na podstawie wyglądu jej gałki ocznej (na skutek uszkodzenia mózgu to jedno otwarte oko jest wytrzeszczone), tylko sąd opiekuńczy. A bioetycy, słysząc wypowiedzi lekarzy o dobieraniu leków i ich dawkowaniu tak, by nie zaszkodzić maleństwu, zastanawiają się, czy decyzja o podtrzymaniu ciąży nie zmniejszała szans matki.

Być może nie miała ich zbyt dużych. Wypadek wydarzył się na prostej drodze. Wiola prowadziła, była we wczesnej ciąży, na przełomie 3. i 4. miesiąca. Nie wiadomo, dlaczego wypadła z drogi i nagle przecięła drugi pas ruchu. Telefon był w torebce. Może zasłabła. Może miała mdłości. Nikt akurat nie jechał z naprzeciwka. Uderzyła bokiem w drzewo. Przez pierwsze tygodnie hospitalizowana, w ciężkim stanie wegetatywnym, w szpitalu im. Kopernika w Łodzi. Ponieważ ciąża trwała, przewieziono ją do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki, bo w Koperniku nie ma położnictwa. Już w Instytucie przeszła dwie operacje mózgu, usunięcie wodniaka i krwiaka. Ciążę cały czas monitorowano.

Polityka 28.2018 (3168) z dnia 10.07.2018; Społeczeństwo; s. 29
Oryginalny tytuł tekstu: "Dawczynie"
Reklama