Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Dzień wołającego na puszczy

Polscy leśnicy zasługują na uznanie

Polityka

Borykamy się w Bieszczadach z wieloma niezależnymi zjawiskami: bo daleko do lekarza i wszelkich usług socjalno-bytowych, bo najdroższa benzyna, a najniższe płace itp. Do tego dotknęła nas w niespotykanej skali Natura 2000 i co za tym idzie demagogia ekoterrorystów i celebrytów na usługach organizacji ekologicznych.

Zresztą problem terroryzmu ekologicznego jest szerszy i dziwi mnie, że elity polityczne poddają się tym, w większości fanatykom, dla których najlepiej, żeby energia była z niczego, żywność z kosmosu, kraj zamieniony w rezerwat. Jednym słowem skansen, w którym MY (ekolodzy) będziemy zarządzać, żyjąc szczęśliwie i dostatnio.

Cały ten wstęp tylko po to, by pogratulować redakcji POLITYKI artykułu „Dzień wołającego na puszczy” (POLITYKA 28). To chyba pierwszy przypadek, że tak poczytne pismo pokazuje „drugą stronę medalu” i przedstawia prawdę o nieistniejącej „puszczy karpackiej” (…). Dzięki temu artykułowi jest szansa, że wreszcie dotrze do społeczeństwa istota gospodarki leśnej i trud pracy wielu pokoleń leśników. Bo w całej tej nagonce łatwiej sprzedać informację, że w lesie dokonuje się „rzeź”, niż uświadomić sobie, że lasów w Polsce przybywa, a nie ubywa.

Jeszcze raz gratuluję i żywię nadzieję, że ta tematyka będzie kontynuowana. Mamy wielu wspaniałych leśników – nie tylko w Bieszczadach – których praca zasługuje na uznanie. Bo jej efekty w kompleksach leśnych są istotne dla przyszłych pokoleń: cenniejsze niż ochrona całkowita prowadzona w parkach narodowych.

GRZEGORZ CHUDZIK, BYŁY NACZELNIK GRUPY BIESZCZADZKIEJ GOPR

Polityka 30.2018 (3170) z dnia 24.07.2018; Do i od redakcji; s. 90
Oryginalny tytuł tekstu: "Dzień wołającego na puszczy"
Reklama