Skrzynkę mailową prezesa firmy na literę Z. (segment budowlany) zaśmieca tyle spamu, że długo nie zaprzątał sobie głowy zaproszeniami od Wiary w biznesie. Jednak od dwóch lat Wiara przypomina się tak natrętnie, iż nie sposób było ich zignorować. Tylko tego lata domagali się od prezesa potwierdzenia akredytacji na warsztaty w Mielcu, Katowicach, Krakowie, Olsztynie, Łodzi, Siedlcach i Kielcach. Prezes był raczej niewierzący, jednakże natura biznesmena szukającego wyzwań połączona z duszą racjonalisty po wydziale chemicznym sprawiła, że poczuł się zaintrygowany.
Prezes, choć konferencyjnie obyty, dopiero z Facebooka dowiedział się, że Wiara wspierana przez Polską Akademię Biznesu oraz Ordo Iuris (występującemu, jak deklarują, w imieniu istot poczętych) peregrynuje już od maja 2014 r., głosząc dobrą nowinę wśród biznesmenów. Zaczynali skromnie w Płocku, by tegorocznym hasłem Katolicka Rewolucja przejść do ogólnokrajowej ofensywy, nawiedzając aż 21 miast i powiększając swe szeregi do siedmiotysięcznej rzeszy akredytowanych, którzy nie chcą, by ich podatki przeznaczano na cele niezgodne z bożym credo. Konferencyjne logo oddaje ten rewolucyjny charakter: pięść opleciona różańcem przebija solidny mur. Z łaciny revolve – komentuje etymologię Wiara – to nawrócenie się. Niestety, gdzie są zwycięzcy, tam i przegrani.
Biznesmen w szałasie
Po błogosławieństwie i odmówieniu „Ojcze nasz” stałym punktem tegorocznego objazdowego sympozjum, które prezes firmy na literę Z. obejrzał dzięki YouTube, był wykład prelegenta ks. Przemysława Króla, sercanina, poświęcającego swą posługę moralności podatkowej. Pouczał akredytowanych, by pozostali niezłomni w walce o rząd dusz między prawicą a lewicą.