Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Waga wege

Jedzenie weganieje

Na razie wydaje się, że wegetrend raczej się elitaryzuje, niż upowszechnia. Na razie wydaje się, że wegetrend raczej się elitaryzuje, niż upowszechnia. fahrwasser / Smarterpix/PantherMedia
Nowa linia podziałów społecznych przebiega dziś przez talerz. Ten bezmięsny.
Nawet w mniejszych miasteczkach otwierają się kolejne wege – restauracje i fast foody. Takich sieci jest już kilkadziesiąt.Mandy Reschke/East News Nawet w mniejszych miasteczkach otwierają się kolejne wege – restauracje i fast foody. Takich sieci jest już kilkadziesiąt.

Gdy w witryny francuskich sklepów mięsnych poleciały kamienie, na polskich forach internetowych z nie mniejszymi emocjami bito się na słowa. O to, co źle rozumiany weganizm może zrobić z człowiekiem. Jeden z tłukących witryny porównał zabójstwo dokonane przez islamskich terrorystów na pracownikach stoiska z mięsem w supermarkecie do miecza sprawiedliwości. „Należało się”, dodał w trakcie procesu sądowego, nim za wandalizm zabrano mu wolność na siedem miesięcy. Co ciekawe, w polskim internecie spierali się głównie sami weganie.

Zjawisko lecących szyb ma dłuższą historię. We Francji już przed dwoma laty chlapano czerwoną farbą witryny i wypisywano hasła o morderstwach. Teraz doszło tłuczenie szkła i owo „należało się”. Cech rzeźniczy zwrócił się do szefa francuskiego MSW o ochronę swoich sklepów, przy okazji skarżąc się na media, ich zdaniem sympatyzujące z weganami.

O Francji było głośno, o Polsce trochę ciszej. A przecież atakowano także witryny sklepów w Łodzi – rozlewając w progach kwas masłowy, by smród zjełczałego masła odstręczał klientów – co zaraz przypomnieli dyskutanci na forach. W Olsztynie do dziś nieujęci sprawcy zapisali na czerwono front restauracji myśliwskiej hasłami o morderstwach. Na gdańskich portalach grasował terrorysta gawędziarz, straszący, kiedy i o której godzinie rozpyli gaz, w którym sklepie mięsnym (co nigdy się nie zdarzyło). W lipcu tego roku dziesięć dużych polskich organizacji zrzeszających rolników i przetwórców podpisało porozumienie o współpracy: trzy organizacje zrzeszające hodowców zwierząt futerkowych, trzy gromadzące największych producentów drobiu, czołowe związki – rybny i mięsny – chcą wspólnie dawać odpór ekologom i obrońcom zwierząt.

Od biznesu do talerza

Jeszcze pięć lat wstecz także w Polsce mało kto w ogóle miał pojęcie, czym jest jarmuż, mało kto odróżniał też weganina (żywiącego się wyłącznie roślinami) od wegetarianina (który dopuszcza jaja i nabiał), a tego ostatniego od jarosza (niejedzącego mięsa, ale jedzącego ryby – choć w tym ostatnim przypadku nie ma zgody co do ostatecznej definicji).

Polityka 32.2018 (3172) z dnia 07.08.2018; Społeczeństwo; s. 34
Oryginalny tytuł tekstu: "Waga wege"
Reklama