Chrześcijanin powinien postępować po chrześcijańsku, dlatego nie dziwi mnie, że jedno z łódzkich centrów medycznych oferuje pacjentom „badanie nasienia zgodne z zasadami etyki chrześcijańskiej”. Łódzkie centrum zapewnia, że metodą chrześcijańską mogą oddać nasienie do badań wszyscy mężczyźni, którym nie odpowiadają metody antychrześcijańskie polegające na „samodzielnym stymulowaniu seksualnej przyjemności”.
Czytaj także: Jak dochodzi do zapłodnienia? Długa droga plemnika
Specjalna prezerwatywa
Zamiast tej kontrowersyjnej i uciążliwej metody centrum proponuje rozwiązanie w postaci specjalnej prezerwatywy pozwalającej zabezpieczyć nasienie „oddawane w trakcie aktu małżeńskiego”. Problem w tym, że zdaniem niektórych specjalistów metoda ta też nie jest z katolickiego punktu widzenia zupełnie bezpieczna, gdyż katolicyzm zabrania używania prezerwatyw.
Na szczęście z pomocą katolikom pospieszył portal Adonai, radząc, aby prezerwatywę przekłuć szpilką, co umożliwi jednocześnie uniknięcie grzechu, zapłodnienie oraz uzyskanie nasienia do badań.
Metoda nie jest tania
Rozwiązanie jest sprytne i pokazuje, że katolicyzm po prawie dwóch tysiącach lat nadal potrafi być innowacyjny i wbrew opiniom krytyków bez trudu znajduje nowoczesne rozwiązania problemów swoich wiernych. Niektórzy z nich mogą narzekać, że proponowana metoda nie jest tania, bo koszt specjalnej prezerwatywy to 20 zł, w dodatku po przekłuciu szpilką staje się ona zupełnie bezużyteczna, ale uważam, że nie są to wielkie pieniądze za możliwość bycia porządnym katolikiem. Tym, którzy uważają, że ich nie stać, pozostaje niestety tradycyjna ręczna stymulacja, którą, miejmy nadzieję, nie narażą się na ekskomunikę, oczywiście pod warunkiem że podczas tej stymulacji powstrzymają się od odczuwania jakiejkolwiek seksualnej przyjemności.
Czytaj także: Czy wiara chroni przed chorobą?