Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Klient nasz dzban

Tak się kiwa konsumenta

Pojedynczy klient w konfrontacji z rynkowymi gigantami jest właściwie bezradny. Pojedynczy klient w konfrontacji z rynkowymi gigantami jest właściwie bezradny. 123 RF
Polska ma świetne prawo konsumenckie. Szkoda tylko, że konsumenci nie czują, że mają jakieś prawa.
Przerzucanie przez sklepy odpowiedzialności na producentów to w polskich realiach nagminna praktyka.Tanja Esser/Alamy Stock Photo/BEW Przerzucanie przez sklepy odpowiedzialności na producentów to w polskich realiach nagminna praktyka.

Polskie usługi i handel oglądane od zaplecza burzą stereotypowy obraz Polaka-cwaniaka. – Z perspektywy postępowań konsumenckich Polacy są narodem mało przebojowym i nieszanującym własnych praw. Zwłaszcza przy małych kwotach ludzie najczęściej odpuszczają, do sądu chodzą w ostateczności – mówi Kamil Pluskwa-Dąbrowski, prezes Federacji Konsumentów. Spora w tym zasługa przewlekłych postępowań i szeroko rozpowszechnionej opinii, że do sądu w Polsce idzie się po wyrok, a nie po sprawiedliwość. – Jednak głównym winowajcą jest niska świadomość własnych praw, a co za tym idzie bezkarność firm, które w Polsce pozwalają sobie na zagrania, jakie na Zachodzie zmiotłyby ich z rynku – mówi Grzegorz Miś, powiatowy rzecznik konsumentów we Wrocławiu.

Palące sprawy

Takiej bezkarności Grzegorz Miś doświadczył na własnej skórze. W niedzielę 24 czerwca 2018 r. nastawił piekarnik kupiony w Ikei, żeby podgrzać grzanki na śniadanie. Kilka minut później mieszkaniem wstrząsnął huk. – Choć piekarnik był elektryczny, to po prostu wybuchł. Temperatura w środku była tak wysoka, że pomimo blokady drzwiczki otworzyły się. A podmuch ciepłego powietrza przypalił żonie włosy. Całe szczęście, że w kuchni nie było w tym czasie dzieci – opowiada Grzegorz Miś.

Kilka dni później awarię piekarnika zgłosił na infolinię Ikei. – Uznałem, że to czysta formalność, bo firma znana jest z dbałości o jakość obsługi. Okazało się, że się myliłem – opowiada Miś. Konsultantka na infolinii uparcie domagała się podania numeru seryjnego urządzenia, a zgłoszenie traktowała jako reklamację u producenta, choć klient podkreślał, że chodzi mu o rękojmię i zgłasza to bezpośrednio do Ikei. – Różnica jest zasadnicza.

Polityka 5.2019 (3196) z dnia 29.01.2019; Społeczeństwo; s. 34
Oryginalny tytuł tekstu: "Klient nasz dzban"
Reklama