Pracodawcy z reguły zwracają na to uwagę. Każda organizacja to w końcu grupa ludzi, a sami kandydaci często starają się sprawić wrażenie sympatycznych i towarzyskich. Bywają tu jednak mylone dwie, różne z punktu widzenia badań nad osobowością, kwestie: zainteresowanie innymi ludźmi oraz stosunek do innych ludzi. Cechą, która określa zainteresowanie innymi ludźmi, czyli stopień towarzyskości, jest ekstrawersja. Pojęcie to zostało wprowadzone do psychologii przez Carla Junga. W koncepcji Junga ludzie dzielą się na tych, którzy swoje zainteresowania kierują ku własnemu wnętrzu, czyli introwertyków, oraz na tych, których bardziej interesuje świat zewnętrzny, czyli ekstrawertyków, i tak to pojęcie jest potocznie rozumiane.
We współczesnej psychologii pojęcie ekstrawersji jest jednak bardziej skomplikowane. Podstawowym kryterium rozróżnienia jest tu raczej poziom aktywności, poszukiwanie stymulacji z otoczenia, a więc na przykład dążenie do tego, aby przebywać w dużej grupie osób. Typowi ekstrawertycy (czyli osoby o dużym nasileniu tej cechy) to osoby bardzo towarzyskie, które chętnie poznają nowych ludzi i śmiało inicjują znajomości. Z dużą towarzyskością łączy się także duża aktywność, skłonność do wybierania ryzyka, pogodny nastrój, optymizm, ale też skłonność do beztroskiego działania i niechęć do dokonywania refleksji nad sobą. Dzieje się tak dlatego (patrz Raport nr 32), że różne cechy człowieka są ze sobą związane i z reguły pojawiają się niejako w komplecie. W związku z tym skrajny ekstrawertyk, choć niezwykle towarzyski, nie musi być osobą powszechnie lubianą. Taka osoba może być postrzegana przez innych jako nadmiernie dominująca, zbyt hałaśliwa, niecierpliwa i nie poświęcająca zbyt wiele uwagi swoim rozmówcom.
Z drugiej strony introwertyczne skłonności nie oznaczają obojętności na świat zewnętrzny, ale raczej potrzebę większego spokoju i mniejszej ilości wrażeń.