Kasjerkę Biedronki w największe upały poproszono, by się bardziej ubrała. Klient poskarżył się, bo spod bluzki na ramiączkach wystawała jej bielizna. W tym samym czasie na ekranach telewizorów znany dziennikarz machał do skonsternowanej publiczności odkrytymi palcami stóp, wystającymi z klapków, a pani psycholog komentowała śmierć dziecka w plażowej sukience z odsłoniętymi ramionami. Na dworze było 40 st. C. Temperatura dotąd w Polsce niespotykana, do której jednak chyba będziemy się musieli przyzwyczaić.