Wojska obrony przed burzami
WOT, więcej niż pomysł kontrowersyjnego ministra
Egzamin był niezapowiedziany. Kiedy w maju z nieba lunęło, a rzeki wystąpiły z brzegów, WOT dopiero planowały ćwiczenia z reagowania kryzysowego. Chcąc nie chcąc, żołnierze-ochotnicy znaleźli się na pierwszej linii, najpierw w roli wysuniętych obserwatorów przemieszczania się frontu burzowego. Temu wichura zerwała dach w obejściu, tamten widział, jak lokalna rzeczka zalewa domy, więc dzwonili do dowódców, alarmowali. Zadziałali jak czujki w łańcuchu ostrzegania i sami uruchamiali jego dalsze ogniwa.