Polski staruszek tonie w długach, donoszą finansowi eksperci. Rzekomo z biedy. I z samotności, proszę ekspertów.
Widywani, jak drepcą ze swoimi niedołężnymi psami u boku. Co rano irytują młodych, poszturchując im nogi w tramwajach kraciastymi wózeczkami na zakupy. Wieczorami zaś szurają młodym po sufitach balkonikami na kółkach. Ostatnio, prócz polityków, najbardziej interesuje się nimi Krajowy Rejestr Długów, gdyż przez ostatnich sześć lat aż pięciokrotnie wzrosły ich zaległości, sięgając już 5,6 mld.
Eksperci zrzucają ów fakt na rosnący w tej grupie wiekowej wskaźnik niedostatku. Może jeszcze na niedzisiejszą wiarę w uczciwość ludzką.
Polityka
43.2019
(3233) z dnia 22.10.2019;
Społeczeństwo;
s. 29
Oryginalny tytuł tekstu: "Sto lat oszczędności"