Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Ulica „Łupaszki” zniknie z Białegostoku. Ale to nie koniec sporu o polską historię

Mural z żołnierzami Wyklętymi Mural z żołnierzami Wyklętymi Bartosz Bańka / Agencja Gazeta
Dopóki w Polsce będzie trwał tak ostry i bezwzględny bój o teraźniejszość i przyszłość, tak naruszający ład demokratyczny i niszczący dialog, ba, niszczący jakąkolwiek rozmowę, dopóty będzie trwał bój o historię.

Polacy na pewno nie są jakimś wyjątkiem. O obrazy historii narodowej, o panteon bohaterów, o rację i słuszność w przeszłości kłócą się narody same z sobą, wewnątrz, a już zwłaszcza z innymi. A najbardziej te, które historii doświadczały boleśnie. Niemniej Polacy mają szczególne upodobanie do rozgrzebywania historii, nadawania jej nowych sensów na użytek współczesności, czego świadectwem jest bogaty rozwój historiografii (także w wydaniu publicystycznym czy pamfletowym), licząc przynajmniej od powstania styczniowego w XIX w.

I właściwie codziennie ten stan pobudzenia jest potwierdzany. Właśnie Rada Miasta Białegostoku zmieniła nazwę ulicy im. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” na ulicę Podlaską. Po burzliwej dyskusji radni PO wspierani przez radnych z Forum Mniejszości Podlasia jednym głosem doprowadzili do tej zmiany mimo oporu radnych z PiS, protestów środowisk i organizacji prawicowych. Wróciło znane i potwierdzone oskarżenie Łupaszki, że na szlaku jego oddziałów „były spalone wsie i ludność cywilna”.

Kontrowersyjny jest nie tylko „Łupaszka”

Sprawa jest znana, ciągnie się przez wiele lat, tak jak inne dotyczące oddziałów leśnych, które przez jakiś czas po 1945 r. walczyły z nowym ustrojem i jego siłami, wspomaganymi przez sowieckie pułki i aparat bezpieczeństwa. Te czyny i walki są współcześnie wynoszone i politycznie wspierane jako wzorcowe polskie bohaterstwo, wzór niedościgły dla innych, wybierających w tamtym czasie inaczej swoją drogę życiową czy polityczną. Tak zrodził się kult

  • Białystok
  • żołnierze wyklęci
  • Reklama