Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Piękno złych miejsc

Poszukiwacze żydowskich mogił

Macewa w wąwozie w Radecznicy. Na zboczu była ziemianka, w której ukrywali się Żydzi. Macewa w wąwozie w Radecznicy. Na zboczu była ziemianka, w której ukrywali się Żydzi. Marcin Kołodziejczyk / Polityka
Wygląda to tak: polem, lasem idzie brodaty mężczyzna z georadarem, szuka żydowskich grobów.
Groby zamordowanych Żydów budzą w ludziach niepokój. To symboliczne „niedomknięte groby” – warto je zamknąć, żeby przestały straszyć.Marcin Kołodziejczyk/Polityka Groby zamordowanych Żydów budzą w ludziach niepokój. To symboliczne „niedomknięte groby” – warto je zamknąć, żeby przestały straszyć.

To Aleksander Schwarz, warszawiak, specjalista prawa żydowskiego (Halachy) w dziedzinie cmentarzy i pochówków. Jego chodzenie z georadarem to jeden z etapów poszukiwań. Najpierw musiał być mail lub telefon do fundacji Zapomniane od kogoś wiedzącego – ktoś wskazywał, gdzie w jego okolicy zabito w wojnę Żydów. Miejsce leżało w sąsiedzkim milczeniu blisko 80 lat i zapadło się głęboko pod ziemię. Teraz, decyzją dzwoniącego, nadszedł czas mówić.

Miejsca

Takich miejsc (według szacunków fundacji) tylko we wschodniej Polsce jest ponad tysiąc. Aleks pamięta, jak zadziwiła go ta skala. Działał i działa w Komisji Rabinicznej do spraw Cmentarzy. Nadzorował zgodne z Halachą upamiętnienie hitlerowskiego obozu śmierci w Bełżcu, teraz nadzoruje Sobibór. Podczas pracy na prowincji ciągle wychodziło na jaw, jak wiele wkoło, poza cmentarzami, bezimiennych mogił „cichej wiejskiej zagłady” – poza infrastrukturą obozów śmierci. To są, jak mówią w fundacji, lokalne „niemiejsca pamięci” lub miejsca „nie chodź tam”. Leżą bardzo blisko żywych: za płotem, w lesie, na polu, pod drogą prowadzącą do czyjegoś domu. Niektórzy mieszkańcy wkładają dużo wysiłku w niepamiętanie.

– Jak się pojedzie na wieś, to ludzie wiedzą, że to miejsce tam jest, ale pamiętają w bardzo przewrotny i nieoczywisty sposób – mówi Aleksandra Janus, wiceprezeska fundacji Zapomniane, antropolożka związana z Ośrodkiem Badań nad Kulturami Pamięci UJ. – Dzieciom mówi się: nie chodź tam, nie graj tam w piłkę. Często są tam śmieci. Często to miejsca w negatywny sposób oznaczone w przestrzeni.

Są miejsca „nie chodź tam”, które kryją całe zamordowane rodziny. Czasem głośno powie o nich miejscowy wolny duch, regionalista.

Polityka 47.2019 (3237) z dnia 19.11.2019; Społeczeństwo; s. 33
Oryginalny tytuł tekstu: "Piękno złych miejsc"
Reklama