MARTYNA BUNDA: – Leniuchowaliśmy w święta?
ARKADIUSZ KARWACKI: – Mieliśmy trochę wolnego i wreszcie mogliśmy pochorować lub popracować. Tak to dzisiaj wygląda. Spadek adrenaliny po intensywnej pracy dla części z nas to sygnał – teraz możesz odchorować. Ale wielu przeznaczyło ten czas na grzebanie się w pracy zawodowej, myślenie o niej, względnie na pracę nad sobą – ćwiczenia, diety, rozwijające intelektualnie lektury. I zdziwienie – teraz miałem odetchnąć, a wcale nie czuję się tak fantastycznie jak w reklamach.