Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Jest rekord. WOŚP zebrała w tym roku 186 mln zł

Rekordy Orkiestry to normalka. Rekordy Orkiestry to normalka. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Rządzący chyba chcieli, żeby zbiórka się nie udała, a ludzie nie okazali się hojni. Owsiak musiałby ogłosić klapę i przyznać się do niepowodzenia. Ale takiej satysfakcji się nie doczekali.

Wspaniały, wielki rezultat! Choć zaskoczenia nie ma. Bo rekordy Orkiestry to normalka. Jurek zawsze powtarza, że nie one są najważniejsze, ale w świadomości sympatyków bicie rekordów jest poniekąd zakodowane. Bo warto je bić. To wyraz zaufania do WOŚP. Buntu, jak w poprzednich latach i tym roku, kiedy ataki na Owsiaka też biły rekordy, telewizja publiczna robiła z niego złodzieja, a z Orkiestry – jakąś podejrzaną organizację czy sektę. Sprzeciw wobec rządzących i ich partyjnych kolegów wymagał nadzwyczajnej aktywności.

Nogami, chęcią, aktywnością, a wreszcie otwartością portfeli można było zademonstrować stosunek do tych Himalajów nienawiści, jaka się z oficjalnych ław lała na głowę Owsiaka i wszystkich, którzy sprzyjają WOŚP.

Orkiestra niech gra i się nie przejmuje!

Rządzący, jak się zdaje, czekali na to, żeby zbiórka się nie udała, a ludzie nie okazali się hojni i zostali w domach. Tak by Owsiak musiał ogłosić klapę i przyznać się do niepowodzenia. Niedoczekanie. Informacje o śmierci Orkiestry wywołały wręcz przeciwną reakcję. Hejt obudził sprzeciw. „Niesamowity finał” – mówi Owsiak. „Orkiestra grała na całym niemal świecie, wszędzie tam, gdzie Polacy mieszkają i żyją”. 1750 sztabów, 200 tys. puszek. Ludzie biegali, skakali. Internet oszalał. W aukcjach padały rekordy. 11 mln osób śledziło 28. finał.

Jak wykazało badanie, 84 proc. Polaków ufa Orkiestrze, a 80 proc. wie, komu ona pomaga. Jurek i jego fundacja stali się przyjaciółmi szpitali. Jak nie ma nadziei, to listy ślą właśnie do Owsiaka. Wiadomo, że rekordy gdzieś się kończą.

Reklama