Społeczeństwo

Niepewna płeć

Ile mamy płci? Tożsamości płciowej nie można narzucać

„Heteroseksualność zawsze będzie normą statystyczną, a homoseksualność statystyczną mniejszością. Ale gotowość do akceptacji mniejszości seksualnych jest bardzo różna w przypadku nastolatków i pokolenia ich rodziców”. „Heteroseksualność zawsze będzie normą statystyczną, a homoseksualność statystyczną mniejszością. Ale gotowość do akceptacji mniejszości seksualnych jest bardzo różna w przypadku nastolatków i pokolenia ich rodziców”. Marcin Bondarowicz
Transgenderyzm stał się dziś parasolem rozpostartym nad wszystkimi, którzy doświadczają niezgodności pomiędzy obiektywną płcią biologiczną a subiektywną tożsamością płciową – mówi dr n. med. Aleksandra Jodko-Modlińska, psycholog i seksuolog.
Dr n. med. Aleksandra Jodko-ModlińskaAnna Musiałówna/Polityka Dr n. med. Aleksandra Jodko-Modlińska

PAWEŁ WALEWSKI: – W zagranicznych formularzach coraz częściej pojawia się niezrozumiale szeroki wachlarz płci do wyboru: mężczyzna, kobieta, transgender, non-binary i jeszcze: others. To konieczne?
ALEKSANDRA JODKO-MODLIŃSKA: – Zmian w tym kierunku oczekują już nie tylko osoby, które przeszły korektę płci, ale również te, które nie czują się ani mężczyzną, ani kobietą. Albo uważają się za kobietę i mężczyznę jednocześnie. To jest spora grupa ludzi, do tej pory niezauważana.

Ale opcji dla transseksualistów na tej liście nie ma.
Bo od tego pojęcia się odchodzi. Dziś częściej używa się określenia transgender, a nie transsexual. Jeszcze niedawno transseksualna kobieta to była transpłciowa osoba, której płeć po urodzeniu ustalono jako żeńską, a ona mówiła, że czuje się mężczyzną. Do jej opisu używano skrótu K/M, a dla transseksualnego mężczyzny – M/K. Dziś jest odwrotnie! Jako transseksualną kobietę opisuje się osobę M/K – osobę z męską płcią biologiczną, z poczuciem kobiecej tożsamości. Wielu pojęć uczymy się od nowa, dostosowując również język medycyny i psychologii do oczekiwań takich osób.

I stąd ten transgender?
Kobietę, która przeszła tranzycję, powinno się nazywać transgender woman. Bo nie mówimy już też dzisiaj o zmianie płci, lecz o tranzycji lub korekcie. Płeć nie jest zmieniana, tylko korygowana do prawdziwej. Transgenderyzm stał się parasolem rozpostartym nad wszystkimi, którzy doświadczają niezgodności pomiędzy obiektywną płcią biologiczną a subiektywną tożsamością płciową. Zalicza się do tej grupy również osoby interseksualne, dla których dawniej używano określeń obojnactwo lub hermafrodytyzm i które też nie wpisują się w czarno-biały świat płci męskiej i żeńskiej.

Polityka 24.2020 (3265) z dnia 08.06.2020; Społeczeństwo; s. 34
Oryginalny tytuł tekstu: "Niepewna płeć"
Reklama