Setka policjantów otoczyła schronisko. Przy trzecim martwym psie (był to zagryziony szczeniak) prokurator podpisał nakaz aresztowania. A był to dopiero początek akcji w Radysach.
Takie interwencje zdarzają się dość często – schroniska mogą być intratnym biznesem dla przestępców, którzy gotowi są głodzić albo nawet zabijać zwierzęta w pogoni za zyskiem. Niezwykłe było jednak to, że do akcji doszło z inicjatywy prokuratora, który prosił o pomoc organizacje pozarządowe. Do tej pory zawsze było odwrotnie.
Jednak nawet operacja jak z sensacyjnego filmu, zakończona wyprowadzeniem skutego kajdankami właściciela schroniska, nie sprawi, że znikną takie miejsca. – Jest tylko jeden sposób: ustawowy zakaz prowadzenia schronisk jako działalności gospodarczej – mówi Ewa Gebert z OTOZ Animals.
Polityka
27.2020
(3268) z dnia 30.06.2020;
Społeczeństwo;
s. 29
Oryginalny tytuł tekstu: "Psie pieniądze"