Barbara z dolnośląskiego szpitala, gdzie leczeni są pacjenci z koronawirusem, jest już zaszczepiona. Pierwsza partia preparatu przyjechała do placówki w niedzielę po świętach i od razu ustawiła się kolejka lekarzy i pielęgniarek.
– Tę pierwszą partię podano personelowi medycznemu, oczywiście tym, którzy wpisali się na listę chętnych, bo szczepienia są dobrowolne. Po kilku dniach okazało się, że powstaje nowa lista, na którą możemy wpisywać członków rodzin ze wspólnego gospodarstwa domowego. Ma to sens, ale kto będzie sprawdzał, czy te osoby rzeczywiście mieszkają z medykiem pod jednym dachem? – mówi lekarka, przyznając, że odebrała już kilka telefonów od znajomych z pytaniem, czy może ich zapisać jako swoją rodzinę.
Podkast: Jak to będzie ze szczepionką na covid-19
Rekord we Wrocławiu
Transport pierwszej partii szczepionek dotarł do Polski 26 grudnia. Następnego dnia ruszyły szczepienia w szpitalach – obejmujące grupę „0”, medyków. W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu w poświąteczną niedzielę zaszczepili się wszyscy szefowie klinik, dyrektor placówki, naczelny epidemiolog.
– Ten przykład zadziałał, bo na dzisiaj mamy zaszczepionych 70 proc. personelu, praktycznie wszystkich medyków. Zainteresowanie zresztą jest duże i nawet nas zaskoczyło, a osoby początkowo ostrożne jednak też się zapisały – mówi Monika Kowalska, rzeczniczka USK.
To tutaj w pierwszy poniedziałek nowego roku pobito polski rekord – zaszczepiono 1,2 tys. osób. W kolejce czeka 4 tys.