Bez zamiaru kierunkowego
Sprawa Viki Gabor – co w Polsce nie może obrażać Roma
Wywód sędzi przypomina dysertację z lingwistyki stosowanej, tymczasem chodzi o 14-latkę z Nowej Huty, która wygrała dziecięcy konkurs Eurowizji w listopadzie 2019 r. Międzynarodowy konkurs odbył się w Gliwicach, Wiktoria Gabor wyśpiewała sukces dla kraju, osobiście gratulowali jej premier oraz prezes TVP. Prezydent Andrzej Duda napisał na Twitterze: „wielkie brawa, gratulacje i podziękowania dla Wiktorii Viki Gabor za wspaniały sukces i piękne reprezentowanie Polski”.
Atak
Ale wielu innych Polaków publicznie opluwało Wiktorię w internecie, ponieważ urodziła się w romskiej rodzinie. Ujdzie im to całkowicie bezkarnie. Tak postanowił w styczniu 2021 r. Sąd Rejonowy Kraków-Krowodrza, powołując się na semantyczne meandry polszczyzny, jak i zawile teoretyzując w kwestiach „pośredniości lub bezpośredniości w kwalifikowanej formie zamiaru kierunkowego” obrażania ludzi słowem. Dla Romów brzmi to jak stara śpiewka, jaką słyszą w Polsce od dziesięcioleci: Cygan najwidoczniej nie rozumie po polsku, skoro się skarży.
Zgodnie z prawem od stycznia Romów nie powinny obrażać takie prawdy internetowe, jak: „to nawet polka nie jest, tylko szwabska cyganka”, „Dumni? My? Chyba Cyganie”, „multi-kulti jak skurwysyn” – niektóre zamieszczane bezpośrednio pod gratulacjami prezydenta Dudy dla Viki. Do „wyrwać chwasta” pod adresem 12-latki, sąd się nie odniósł.
– Wychodzi na to, że ja, zgłaszając instytucjom państwa przypadki mowy nienawiści i rasizmu, staję niechcący po stronie przestępców – mówi Roman Kwiatkowski, prezes Stowarzyszenia Romów w Polsce, który występował w sprawie jako przedstawiciel Romów. – Wyrządzam krzywdę mniejszości, którą reprezentuję, bo w tej i podobnych sprawach zamiast ochrony od państwa, zyskuję jedynie prawne przyzwolenie na jeszcze większy atak na Romów.