Branża oferująca akcesoria sex-tech nigdy nie miała się tak dobrze jak w czasach społecznego dystansu.
Z początkiem pandemii Mateusz Wójcik, sprzedawca z Krainy-doznań.pl, zaczął martwić się deficytami w magazynie. Towar, zwłaszcza ten ekskluzywny, sterowany na pilota, stał się niemal z dnia na dzień niedostępny. Hurtownie w związku z faktem, że przysiadł import z Chin, odnotowywały braki. Tymczasem zawirusowany przemysłowy Wuhan to w branży duży producencki gracz. Rezerwy porobił dopiero po dwóch miesiącach, zmuszony zwrócić się do fabryk w Holandii, co wywindowało ceny.
Podczas gdy zaraza rujnuje większość branż, paczkomaty całej Polski pełne są elektroniki erotycznej, na którą popyt potroił się w porównaniu z tym samym przedpandemicznym sezonem.
Polityka
12.2021
(3304) z dnia 16.03.2021;
Społeczeństwo;
s. 41
Oryginalny tytuł tekstu: "Bliskie spotkania z oddali"