„Po co tu przyszłaś” – takie pytanie dostaje w pierwszych dniach pracy większość naszych koleżanek. Chciałybyśmy, żeby kolejne pokolenie chirurżek już przez to nie przechodziło – mówią Małgorzata Nowosad, Magdalena Wyrzykowska i Marta Musiejewska, założycielki fundacji „Kobiety w chirurgii”.
AGATA SZCZERBIAK: Chirużki, chirugiczki czy kobiety chirurdzy?
MAŁGORZATA NOWOSAD: Chirurżki. Nasza fundacja nazywa się „Kobiety w chirurgii”, ale staramy się używać feminatywów m.in. po to, żeby inni się z nimi osłuchali. Nikt nie używa sformułowania „pan przedszkolanka” albo „pan instrumentariuszka”, więc nie widzę powodu, żebyśmy rezygnowały z żeńskich form.