Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Co ze szkołami specjalnymi? Pedagodzy i rodzice nie chcą zmian

Zespół szkół specjalnych w Krakowie Zespół szkół specjalnych w Krakowie Jakub Włodek / Agencja Gazeta
Latem mają się rozpocząć konsultacje projektu, który może całkowicie przeorganizować system szkół dla dzieci z niepełnosprawnościami. Nie psujmy tego, co dobrze działa, mówią jednym głosem pedagodzy, dyrektorzy i rodzice.

Ministerstwo Edukacji i Nauki chce, żeby jak najwięcej dzieci ze specjalnymi potrzebami i niepełnosprawnościami uczyło się w szkołach ogólnodostępnych zamiast w szkołach specjalnych – wynika z opublikowanego w lutym dokumentu „Edukacja dla wszystkich”. Konsultacje społeczne mają rozpocząć się latem, a pilotaż zmian ruszy już we wrześniu. Choć w projekcie podkreślono, że szkoły specjalne nie zostaną zlikwidowane, zapisano jednocześnie konieczność zmiany zasad przyjmowania do nich oraz „tworzenie możliwości i programów wspierających ich przekształcenie się w placówki ogólnodostępne”, czyli masowe.

Dla dyrektorów przedszkoli, szkół oraz placówek szkolnictwa specjalnego z Krakowa, którzy wydali wspólne oświadczenie, „Edukacja dla wszystkich” oznacza praktyczną likwidację szkół specjalnych razem z ich wieloletnim dorobkiem i doświadczeniem praktycznej pracy z dziećmi niepełnosprawnymi. „W planowanych zmianach rola szkół specjalnych zostaje zmieniona w taki sposób, że specjaliści ze szkół specjalnych są konsultantami, z założenia »gośćmi« w szkole, a nie trwałym składnikiem, na którym niepełnosprawny uczeń może się oprzeć w szkolnej codzienności” – piszą. I podsumowują, że przy „jednoczesnym zagrożeniu wystąpieniem dużego poziomu frustracji u wszystkich uczestników zmiany” koszty reformy mogą okazać się ogromne, a zyski niezauważalne.

Kolejny element, który stygmatyzuje

Praktycy obawiają się więc, że pod hasłem włączania uczniów z niepełnosprawnościami do szkół ogólnych oraz tworzenia na bazie szkół specjalnych Specjalistycznych Centrów Edukacji Włączającej dojdzie do wygaszania niektórych placówek.

Reklama