Są obok nas, choć prawie nikt o nich nie wie – za ścianami, w szafach, pod chodnikami miast, w lasach za wsiami, w grobach, piwnicach, wewnątrz drzew. Kryjówki wojenne, dowody walki ludzi o przeżycie, to miejsca, obok których przechodzimy codziennie.
Przez dziesięciolecia trwają puste i wilgotne, porastają bluszczem, mchem, korzeniami drzew i ciszą. Bywają też wykorzystywane do współczesnych, praktycznych celów – bez wiedzy o ich przeszłości. Umierają ludzie, którzy mogliby o nich opowiedzieć. Nikt nie pyta i pamięć niweluje się jak ziemia w lesie. Zostaje wgłębienie, ślad schodów i drzwi, czyjeś niedokładnie zapamiętane nazwisko, powidok z twarzami w tle. Czasem w zapomnianych kryjówkach mieszkają dzikie zwierzęta. Wydaje się, że już nikt nigdy nie pozna prawdy o tym, co zdarzyło się w środku.
Polityka
52.2021
(3344) z dnia 20.12.2021;
Społeczeństwo;
s. 50
Oryginalny tytuł tekstu: "Historie pomocy i zdrady"