Drugie podejście do budowy polskiej elektrowni atomowej staje się kopią pierwszego. Trudno się dziwić, że mieszkańcy wybranej lokalizacji mają atomowe nastroje.
Wieść o tym, że w Choczewie będzie atom, przywiózł miejscowym wójt Michałowski. 2 września 2009 r. w trybie pilnym i pod tajemnicą ściągnęli go na konsultacje do Gdańska. Konsultacje wyglądały tak, że wójt dowiedział się, że będą im stawiali atom. Informacja była z pewnego źródła, bo z samego Departamentu Energetyki Jądrowej ze stolicy. A dalej to już w stylu: „i teraz, wicie, rozumicie, trzeba z suwerenem porozmawiać, jak się na ten cały atom zapatruje, bo lada dzień mogą pójść decyzje i wtedy to już nikt nikogo o nic nie będzie pytał”.
Polityka
4.2022
(3347) z dnia 18.01.2022;
Społeczeństwo;
s. 26
Oryginalny tytuł tekstu: "Atomiczewo"