Globalne koncerny, które mimo inwazji nie zrezygnowały z zarabiania pieniędzy w Rosji, zaczynają się uginać pod presją opinii społecznej. Bardziej bolesne niż bojkot ich towarów przez konsumentów okazują się straty wizerunkowe. Długo będą nie do odrobienia.
Wcześniejsze bojkoty bywały głośne, ale wystarczyło je przeczekać, jak ten po katastrofie w fabryce w Bangladeszu, w ruinach której zginęło wielu ludzi szyjących koszulki w skandalicznych warunkach i za psie pieniądze. Między innymi dla naszej LPP, ale także firm Zara czy H&M. W sieci hejtowaliśmy marki, jednak z kupna modnych i tanich ciuchów klienci nie zrezygnowali; rozeszło się po kościach. Ale pamięć pozostała.
Po agresji Rosji na Ukrainę polska firma LPP, mająca w Rosji 498 sklepów, już je zamknęła.
Polityka
15.2022
(3358) z dnia 05.04.2022;
Społeczeństwo;
s. 33
Oryginalny tytuł tekstu: "Bój bojkotem"