Zaszlachtowali 18-letniego Miłosza za to, że był kibicem Cracovii. Każdy z napastników doskakiwał do niego i uderzał tym, co miał – maczetą, siekierą. Każdy chciał mieć swój udział w jatce. Właśnie wyszli z aresztu na wolność.
Miłosz spotkał się wieczorem 30 stycznia 2018 r. pod sklepem na osiedlu Prokocim w Krakowie z kilkoma kolegami, tak jak on kibicami Cracovii. Nagle usłyszeli okrzyk: „Stać, kurwy!”. Ulicą biegła w ich stronę grupa, najpierw kilka, potem więcej osób, w kominiarkach, z emblematami Sharków, kiboli Wisły, z maczetami i siekierami w dłoniach. Ci spod sklepu rzucili się do ucieczki, każdy w swoją stronę. Świadkowie mówili potem, że Miłosz akurat zawiązywał sobie sznurówkę u buta, więc, traf, ruszył do ucieczki najpóźniej.
Polityka
22.2022
(3365) z dnia 24.05.2022;
Społeczeństwo;
s. 35
Oryginalny tytuł tekstu: "Bezkarne kominiarki"