Tenisowe profesjonalistki, które wszystko podporządkowały karierze, można liczyć w setkach. Mają na usługi fachowców, rozpisaną każdą minutę zawodowego życia. A ostatnio wygrywa tylko jedna – Iga Świątek. To aż nielogiczne. Ale wytłumaczalne.
Jedno z najważniejszych pytań nadchodzącego Wimbledonu brzmi: czy ktoś zatrzyma Igę Świątek i skończy jej passę sześciu kolejnych zwycięskich turniejów i 35 wygranych meczów. Patrząc na ranking WTA, w którym Świątek deklasuje rywalki, kandydatek nie widać. – Niczego Idze nie umniejszając, kryzys w kobiecym tenisie jest oczywisty. Mamy bardzo mocną numer jeden, ale nie ma stabilnych numerów dwa, trzy, cztery. Gdy podczas minionego French Open dyrektor turnieju Amelie Mauresmo stwierdziła, że atrakcyjna dla telewizji sesja wieczorna zarezerwowana jest dla mężczyzn, bo ich mecze są bardziej emocjonujące niż kobiece, uznano tę wypowiedź za dyskryminującą.
Polityka
26.2022
(3369) z dnia 21.06.2022;
Społeczeństwo;
s. 32
Oryginalny tytuł tekstu: "Co ma Iga?"