Pielgrzymka wiedzie drogami wśród pól, krzyży oraz świętych figur. Aż w końcu na horyzoncie pojawia się Sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej Królowej Polski Matki Ziemi Świętokrzyskiej. Jeszcze 40 lat temu rosło tu zboże i ziemniaki. Nawet drzew nie było. A teraz na dziewięciu hektarach można oglądać wspaniałe dzieła boże – dwupoziomowy kościół, grota lurdzka, minizoo, stacje drogi krzyżowej z wysoką na 33 m Golgotą Świętokrzyską. To tylko niektóre z dzieł, a przecież nieustannie powstaje tutaj coś nowego. W tym roku, na wiosnę, upamiętniono prof. Jana Szyszkę, „wybitnego Polaka, patriotę, leśnika i etycznego myśliwego”, na jego cześć stanęła tablica, pamiątkowy kamień, a także edukacyjna ścieżka przyrodnicza pełna ciekawostek, powołana do życia przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej z Kielc.
Wszystko dla wiernych: w Kałkowie-Godowie każdy znajdzie coś dla siebie. Ksiądz kustosz Zbigniew Stanios, obecny proboszcz parafii, nie ma tu łatwej misji. Czasy dla kościoła są trudne, do czego znacząco przyczyniła się pandemia. W dodatku złe języki nieżyczliwych wciąż próbują tu szkodzić. Ostatnio znany muzyk Skiba narobił Sanktuarium problemów w związku z powstałą 10 lat temu rzeźbą rozbitego pod Smoleńskiem prezydenckiego tupolewa. „Postawiony w Kałkowie pomniczek to istne kuriozum (...). Para prezydencka nie stoi, a leży, bo dykta z fotografią się odkleiła. (...) Przy zdjęciu Marii i Lecha Kaczyńskich są jakieś śmieci i wygląda to wszystko potwornie. Cały pomnik jest uflejony i zaniedbany. Pokrywa samolotu popękana, bo gazobeton, z jakiego go zrobiono, puszcza wierzchnią farbę, do której wciska się brud. Okno z wymiętą polską flagą wygląda jak suszące się gacie na balkonie w kiepskiej dzielnicy miasta” – tak po krótkiej wizycie w Sanktuarium napisał muzyk na swoim Facebooku.