Społeczeństwo

Biskup nie odwoła proboszcza z Pacanowa. Wierni: „Nie zostawimy tak tego”

Wierni czują się zastraszani, poniżani, manipulowani. Uważają, że ksiądz wykorzystuje swoją pozycję, żeby się nad nimi znęcać. Wierni czują się zastraszani, poniżani, manipulowani. Uważają, że ksiądz wykorzystuje swoją pozycję, żeby się nad nimi znęcać. Jacob Bentzinger / Unsplash
Na stronie internetowej kurii kieleckiej pojawił się komunikat dotyczący nagłośnionej przez nas sprawy proboszcza z Pacanowa. Czytamy w nim, że biskup zwrócił ks. Domagale uwagę, a także po bratersku go upomniał.

Komunikat pojawił się w środę, jego autorem jest ks. Mirosław Cisowski, rzecznik prasowy diecezji kieleckiej. To właśnie jemu przypadło w udziale poinformowanie, że ks. Leszek Domagała, od 12 lat proboszcz parafii w Pacanowie, nie zostanie z niej odwołany. Wcześniej w tej sprawie kontaktowaliśmy się bezpośrednio z bp. Janem Piotrowskim, ten jednak nie chciał rozmawiać z „Polityką”.

Proboszcz z Pacanowa

Komunikat zaczyna się od przypomnienia, że ksiądz biskup „ma zawsze na uwadze dobro parafii, stara się w sposób sprawiedliwy i roztropny oceniać sytuację i pomagać w rozwiązaniu sytuacji konfliktowych”. Na czym polega konflikt, pisaliśmy 31 lipca. Przypomnijmy: wierni z parafii w Pacanowie zarzucają swojemu proboszczowi stosowanie mobbingu, zastraszanie, poniżanie i przemoc. Ks. Domagała przy reporterze „Polityki” przyznał, iż powiedział kiedyś, że powinien „przyp...” jednemu z wiernych, Pawłowi Masłowskiemu, który przez lata pomagał mu przy parafii. Jego nastoletniej córce miał powiedzieć podczas spowiedzi, że „powinna się leczyć w psychiatryku”. Zaś Wiesławowi Krajewskiemu, kolejnemu z wiernych, życzyć, by „mordę temu skur... wykrzywiło” (niedługo później pan Wiesław dostał udaru).

Tydzień po publikacji artykułu, po niedzielnej mszy, ks. Domagała odniósł się z ambony do naszego artykułu. Stwierdził, że „część to jest prawda, a część nie” – nie wskazał jednak, w których fragmentach mieliśmy minąć się z prawdą. Apelował też do wiernych, by wstawili się za nim, aby nie odwołano go z parafii.

Czytaj też: Za jakie grzechy? O co proboszcz procesuje się z parafianami?

Wierni z Pacanowa: Nie zostawimy tego tak

A jeszcze jakiś czas temu, jak wynika z relacji Pawła Masłowskiego, ks. Domagała grzmiał z ambony, że „nikt go tu nie ruszy, bo dużo pieniędzy zarabia dla biskupa”. Tymczasem w komunikacie kurii czytamy: „należy zauważyć i docenić dobro, które zarówno na płaszczyźnie duchowej, jak również materialnej, w czasie wieloletniej pracy duszpasterskiej, uczynił Ksiądz Proboszcz”.

Mimo to kuria przyznaje, że „w ostatnim czasie sposób postępowania proboszcza wobec niektórych parafian był nieodpowiedni i przyczynił się do niechęci wobec niego i zamieszania we wspólnocie parafialnej”. Skutek? Biskup zwrócił uwagę księdzu na niestosowne zachowanie, a także po bratersku go upomniał i zobowiązał do unikania słów i zachowań, które mogłyby przynieść szkodę parafii.

Wierni są oburzeni tym komunikatem. – Nie zostawimy tak tego – mówią „Polityce”. Paweł Masłowski, który jest głównym reprezentantem niezadowolonych parafian, zauważa, że jest ich coraz więcej. I zapowiada, że wierni, zostawieni sami sobie w obliczu problemu, podejmą niebawem kolejne kroki, żeby go rozwiązać.

Czytaj też: Burza wokół naczelniczki poczty w Pacanowie

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej: złoty interes patriotów. Ta historia ma dwie odsłony

Co łączy znikające sztabki złota i emeryta, który w kolejce po piwo zostaje prezesem spółki? Okazuje się, że jedno – Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej.

Juliusz Ćwieluch
06.01.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną