Biskup nie odwoła proboszcza z Pacanowa. Wierni: „Nie zostawimy tak tego”
Komunikat pojawił się w środę, jego autorem jest ks. Mirosław Cisowski, rzecznik prasowy diecezji kieleckiej. To właśnie jemu przypadło w udziale poinformowanie, że ks. Leszek Domagała, od 12 lat proboszcz parafii w Pacanowie, nie zostanie z niej odwołany. Wcześniej w tej sprawie kontaktowaliśmy się bezpośrednio z bp. Janem Piotrowskim, ten jednak nie chciał rozmawiać z „Polityką”.
Proboszcz z Pacanowa
Komunikat zaczyna się od przypomnienia, że ksiądz biskup „ma zawsze na uwadze dobro parafii, stara się w sposób sprawiedliwy i roztropny oceniać sytuację i pomagać w rozwiązaniu sytuacji konfliktowych”. Na czym polega konflikt, pisaliśmy 31 lipca. Przypomnijmy: wierni z parafii w Pacanowie zarzucają swojemu proboszczowi stosowanie mobbingu, zastraszanie, poniżanie i przemoc. Ks. Domagała przy reporterze „Polityki” przyznał, iż powiedział kiedyś, że powinien „przyp...” jednemu z wiernych, Pawłowi Masłowskiemu, który przez lata pomagał mu przy parafii. Jego nastoletniej córce miał powiedzieć podczas spowiedzi, że „powinna się leczyć w psychiatryku”. Zaś Wiesławowi Krajewskiemu, kolejnemu z wiernych, życzyć, by „mordę temu skur... wykrzywiło” (niedługo później pan Wiesław dostał udaru).
Tydzień po publikacji artykułu, po niedzielnej mszy, ks. Domagała odniósł się z ambony do naszego artykułu. Stwierdził, że „część to jest prawda, a część nie” – nie wskazał jednak, w których fragmentach mieliśmy minąć się z prawdą. Apelował też do wiernych, by wstawili się za nim, aby nie odwołano go z parafii.
Czytaj też: