Ordo Iuris. Fundamentalny bankrut?
Finansowe problemy Ordo Iuris. Fundamentalny bankrut?
Mecenas Jerzy Kwaśniewski, prezes Ordo Iuris, organizacji budzącej ogromne emocje i skutecznie zasilającej rząd, 2 listopada na jej stronie internetowej zamieścił minisprawozdanie z dotychczasowej działalności. Można się z niego m.in. dowiedzieć, że instytut odniósł „ostateczne zwycięstwo w długoletnim procesie o jawność zagranicznego finansowania nad założoną przez George’a Sorosa Fundacją Batorego”. O co chodzi? Naczelny Sąd Administracyjny wydał wyrok, na mocy którego Fundacja Batorego jest zobowiązana do udzielenia odpowiedzi Fundacji Ordo Iuris w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej.
„Wyrok jest prawomocny i kończy postępowanie, które rozpoczęliśmy ponad 5 lat temu. (...) Fundacja Batorego natychmiast po porażce alarmowała, że »orzeczenie może wpłynąć na sytuację wielu fundacji w Polsce«. (...) Ta sprawa to dowód na to, jak potrzebna jest społeczność ekspertów i darczyńców Ordo Iuris. Bo choć nasz budżet – przeżywający niezwykle trudny czas – nie jest nawet zbliżony do zasobności Fundacji Batorego i jej założyciela, to dzięki poświęceniu zespołu i dobremu zarządzaniu środkami możemy podejmować rękawicę i zwyciężać z największymi” – napisał Jerzy Kwaśniewski.
Fundacja Batorego 21 października na swojej stronie internetowej zamieściła oświadczenie w sprawie tego wyroku, przypominając, że spór z Ordo Iuris nie był sporem o granice jawności. „Był to spór prawny o to, czy – prowadząc na mocy porozumienia z Biurem Mechanizmów Finansowych w Brukseli program Obywatele dla Demokracji finansowany ze środków Państwa należących do EOG – Fundacja była zobowiązana do rozpoznania wniosku o udzielanie informacji w trybie dostępu do informacji publicznej”, a w programie Obywatele dla Demokracji finansowanym z Funduszy EOG, realizowanym w latach 2013-2016 i którego dotyczyły szczegółowe pytania OI, dochowano standardów przejrzystości i dostępności.
Fundacja Batorego podniosła jednocześnie, że wyrok NSA oznacza, że wszystkie fundacje w Polsce, w tym Fundacja Ordo Iuris, są podmiotami zobowiązanymi do rozpatrywania wniosków o dostęp do informacji publicznej w trybie ustawy.
Ordo Iuris u progu kryzysu
Kilka dni wcześniej Kwaśniewski firmował swoim nazwiskiem apel zawarty w newsletterze rozesłanym do zwolenników Ordo Iuris (lub obserwatorów organizacji). Z maila można się dowiedzieć, że instytut stoi w obliczu poważnego kryzysu finansowego, który może ograniczyć, a wręcz uniemożliwić mu działalność. „Jestem świadomy tego, że ostatnie miesiące są trudne dla wszystkich. (...) Będę Panu bardzo wdzięczny za rozważenie regularnej wpłaty na rzecz Instytutu wybraną przez Pana kwotą 30, 50, 100 złotych lub dowolną inną” – czytamy. Jak wynika z tekstu zamieszczonego już na stronie, środki są wydawane na obronę życia i polskiej rodziny. Prezes ujawnia, że ze względu na brak funduszy marzec i kwiecień Ordo Iuris zakończyło z deficytem na poziomie kilkudziesięciu tysięcy złotych, co ograniczyło możliwości realizacji kolejnych projektów.
Ordo Iuris zarazem odniosło – pisze Kwaśniewski – „kolejne zwycięstwo przed Sądem Najwyższym, który stanął po stronie wolności słowa wolontariuszy pro-life, czyniąc Polskę wyspą wolności do głoszenia prawdy o aborcji”. Prezes Ordo Iuris chwali się ponadto, że organizacja zorganizowała w Brukseli międzynarodową konferencję z udziałem europosłów, podczas której broniono polskiej suwerenności przed koncepcją europejskiego, federalnego superpaństwa. IO miało przekonać rząd Zjednoczonej Prawicy do rezygnacji z wprowadzenia wyłomu w polskim prawie, który mógł otworzyć drzwi do akceptacji homomałżeństw. Sukcesem ma być także inauguracja roku akademickiego w Collegium Intermarium, „oszczerczo atakowanym przez lewicowe media”.
Z wpisu Kwaśniewskiego można się dowiedzieć, że rok akademicki 2022/2023 w uczelni IO rozpoczęło 159 studentów i słuchaczy. Na stronie w widocznym miejscu są też dwa ogłoszenia o pracy – uczelnia szuka specjalisty ds. social media i materiałów multimedialnych i pracownika sekretariatu, oferując „przyjazną atmosferę pracy”, możliwość uczestniczenia w konferencjach i wydarzeniach organizowanych przez uczelnię, dogodną lokalizację biura (centrum Warszawy) i długofalową współpracę.
Problemy Collegium Intermarium
Tymczasem Jakub Gawron, aktywista LGBTQ, jeden z twórców „Atlasu Nienawiści”, zamieścił na Twitterze odpowiedź na pismo skierowane do Ministerstwa Edukacji i Nauki – okazuje się, że „uczelnia Collegium Intermarium zaraportowała 15 studentów wpisanych na pierwszy semestr studiów 2021/2022. Wszyscy studenci zostali wykazani na jedynym kierunku podanym przez ww. uczelnię, tj. kierunku prawo, jednolite studia magisterskie o profilu praktycznym”. W tym roku akademickim sytuacja wygląda jeszcze gorzej – na ten sam kierunek zgłosiło się sześciu kandydatów, a przyjęto czterech. „(…) Informacja o kandydatach i przyjętych dotyczy ogółu kandydatów ubiegających się o studia w uczelni, jak również w jej filii” – to cytat z kolejnej odpowiedzi na pismo Gawrona.
„I okazało, że ta otwierana z wielką pompą uczelnia aspirująca do bycia kuźnią środkowoeuropejskich elit politycznych przyjęła imponującą liczbę... 15 (słownie piętnastu) studentów. Wszyscy są na prawie. Zajęcia z tą elitarną piętnastką prowadzi aż 38 wykładowców” – napisał aktywista, który pierwszy opublikował treść newslettera z apelem Kwaśniewskiego o wsparcie dla Ordo Iuris.
Nic więc dziwnego, że po takich doniesieniach uczelnia zamieściła oświadczenie. Jak pisze, podstawową patologią polskiego szkolnictwa wyższego stała się anonimowość i masowość kształcenia, szkoły wyższe przestały być miejscem dobrej i wszechstronnej edukacji, a stały się przedsiębiorstwami łatwego i szybkiego uzyskania dyplomu – o czym mają świadczyć i liczby studentów rozpoczynających naukę, i słabe wyniki w rankingach. Collegium stawia na elitarność i jednostki wybitne.
Finanse pod znakiem zapytania
„Nieprawdziwe są informacje przekazywane w mediach, jakoby program dydaktyczny uczelni nie cieszył się zainteresowaniem studentów i słuchaczy. W ciągu pierwszego roku działalności studia na jedynym dotychczas stacjonarnym i płatnym kierunku prawo rozpoczęło 15 studentów. W toku rekrutacji drugiego rocznika akademickiego wzięło udział 16 kandydatów, zaś po dwuetapowej rekrutacji obejmującej egzamin wstępny przyjęto na studia 4 kolejne osoby. Jednocześnie w ramach kilku programów studiów podyplomowych w pierwszym roku działalności uczelni w zajęciach brało udział 117 osób (w tym 18 osób z kilku krajów na anglojęzycznych studiach LLM in International Human Rights), zaś w roku akademickim 2022/2023 liczba słuchaczy wynosi już 159” – można przeczytać w oświadczeniu władz Collegium Intermarium. I dowiedzieć się od razu, z jakimi uczelniami współpracuje. To Instytut ISEEP w Lyon, Ave Maria School of Law w Naples w USA, niedawno utworzona przez ministra Przemysława Czarnka Akademia Zamojska w Zamościu i Patrimonium Sancti Adalberti w Pradze.
„Nie mamy wątpliwości, że ataki nieprzychylnych naszemu środowisku akademickiemu mediów stanowią próbę deprecjacji wartości, jaką jest powstanie ambitnej uczelni wyróżniającej się programem oraz ofertą na rynku usług edukacyjnych, której celem jest budowanie silnej oraz trwałej elity skoncentrowanej na dbałości o dobro Rzeczypospolitej Polskiej, a także pielęgnowaniu tożsamości krajów Międzymorza” – kończą oświadczenie władze CI.
Prezes Jerzy Kwaśniewski, podsumowując sukcesy Ordo Iuris, wprost pisze, że sytuacja finansowa stawia pod znakiem zapytania możliwość dalszej realizacji jego misji. „Szczególnie że wprowadzone oszczędności mają swoją granicę, poniżej której zejść nie możemy, nie tracąc skuteczności naszych działań” – podkreśla. I uważa, że płynność finansowa instytutu jest szczególnie ważna w zbliżającym się 2023 r. – „roku wielkich, globalnych zmian i w czasie kampanii wyborczych w Polsce”.
W 2021 r. budżet Ordo Iuris wynosił ponad 8 mln zł.