Jednym głosem prawicowa koalicja rządząca przegłosowała w czwartek wieczorem odrzucenie senackiego weta do ustawy Prawo oświatowe. Co to znaczy? Że tzw. lex Czarnek 2.0 (choć bardziej adekwatna nazwa to „lex Czarnek turbo”) jest gotowe do położenia na biurku prezydenta i spokojnego oczekiwania na jego podpis. Zapewne pojawi się on jeszcze przed końcem roku (a więc prędzej niż sam Przemysław Czarnek się spodziewał – w swoim czasie zapowiadał, że rzecz powinna domknąć się wiosną). Głosowanie wskazuje na to, że akurat w kwestii „zrobienia porządków w szkołach” w obozie władzy utrzymuje się determinacja i względny konsensus (kilku innych ważnych spraw Zjednoczonej Prawicy nie udało się wczoraj w Sejmie przeprowadzić). Co dodatkowo nasila przypuszczenia, że tym razem Andrzej Duda nowelizację prawa oświatowego przyjmie, choć niewiele różni się od przepisów zawetowanych parę miesięcy temu.
Nowa edycja lex Czarnek
Przypomnijmy: nowe regulacje przewidują wzmocnienie kontroli kuratorów (ministerialnych nominatów) nad szkołami i placówkami oświatowymi. Organizacje pozarządowe nie będą mogły prowadzić zajęć na terenie szkół bez każdorazowej kuratorskiej zgody – wydawanej w toku wielotygodniowej procedury, w której skomplikowaną rolę do odegrania mają też rady rodziców. Jednak to decyzja kuratora o tym, co odpowiednie dla dzieci, a co nie, będzie nad rodzicielskim głosem nadrzędna.
Zawiłej ścieżki dostępu do szkół nie będą musiały przechodzić organizacje harcerskie oraz wykonujące tzw. zadania zlecone przez administrację rządową.