Kto ty jesteś? Polak mały?
Kto ty jesteś? Polak mały? Jak nam Kaczyński popsuł społeczeństwo
Nie ma dnia, byśmy nie doświadczali dzielenia i napuszczania na siebie Polaków. Tych, którzy nie podzielają kompletu przekonań nie tyle PiS, ile Jarosława Kaczyńskiego, kwalifikuje on coraz wymyślniej i obraźliwiej – niedawno do drugiego sortu dorzucił: „ludzie nierozgarnięci, a nawet ułomni” i większość opornych wobec niego rodaków nazwał nie-Polakami.
Ten wyrazisty dwupodział, polaryzacja, to trend poniekąd uniwersalny we współczesnym życiu publicznym; dotyka nawet najdojrzalsze demokracje, choćby w USA. Lecz polska władza dokłada tu starań z naddatkiem: codziennie, z niezachwianą konsekwencją osłabia walory, które rodacy naszej wspólnocie przypisują, i wzmacnia wady, dysfunkcje, patologie.
Dwa autoportrety
Tworzenie psychoportretu jakiejkolwiek społeczności jest zawsze obciążone ryzykiem nieuprawnionego uogólnienia. Jednakże to, jak widzą nas inni, a już zwłaszcza jak widzimy siebie sami, ma spore znaczenie dla relacji społecznych, ogólnego klimatu w kraju, samopoczucia obywateli. Stereotypy mają, niestety, moc samospełniania. Nieco upraszczając: jeśli przyjmiesz, że naszą cechą jest zawiść, raczej nie będziesz się chwalił swoimi sukcesami podczas przystolnej okazji rodzinnej czy towarzyskiej. Jeśli założysz, że Polak to z natury cwaniak, który próbuje cię okiwać przy każdej okazji, twoje tzw. uogólnione zaufanie do świata będzie niskie.
Jacy zatem byliśmy siedem lat temu? Za punkt wyjścia przyjmijmy autoportret Polaków, jaki wyłonił się z badań CBOS w 2015 r., czyli dokładnie u zarania prawicowo-populistycznej ery politycznej. Respondentom nic nie sugerowano, poproszono o wskazanie cech właściwych typowemu Polakowi. Ponad 90 proc. jakieś cechy wymieniło, połowa wskazań to były zalety, połowa – wady. Nie był to więc autoportret wyidealizowany.