Beata Pawlikowska, teraz ekspertka od depresji. Padło na podatny grunt
Kilka dni temu Beata Pawlikowska opublikowała na swoim kanale na YouTubie filmik, w którym ostrzega widzów przed zażywaniem leków psychotropowych. Podróżniczka i dziennikarka zapewniła, że chciała wykorzystać swoją wiedzę i znajomość języka angielskiego, by podzielić się z widzami najnowszymi doniesieniami na temat leczenia problemów psychicznych. To nie pierwszy raz, kiedy Pawlikowska zabiera głos w sprawie zdrowia psychicznego, ale pierwszy, gdy jej wypowiedź może skończyć się pozwem sądowym.
Wyszłam z depresji, ty też możesz
Swoje koncepcje dotyczące tego, jak należy sobie radzić z problemami, a zwłaszcza z depresją, Pawlikowska wyłożyła już w 2016 r. w wydanej przez Edipresse książce „Wyszłam z niemocy i depresji, ty też możesz”. Już tutaj autorka zapewniała, że nie trzeba żadnych lekarstw i z depresji może wyjść każdy, w dowolnym momencie i we własnym domu. Powoływała się na własne doświadczenia, podkreślając, że poradziła sobie dzięki medytacji i pozytywnemu myśleniu.
Książka nie miała wysokich ocen wśród czytelników, którzy w recenzjach narzekali jednak głównie na słaby styl i powtarzalność. Jednocześnie ten psychologiczny poradnik był kolejną z ciągu publikacji autorki na każdy temat. Bo w ostatnich latach oprócz podróżnictwa Pawlikowska stała się ekspertką od niemal wszystkiego – nauki języków, zdrowia psychicznego czy związków. Przeglądając listę jej książek, można dojść do wniosku, że nie ma tematu, w którym nie miałaby czegoś do powiedzenia.
Czytaj też: Wszystkowiedzący celebryci
Beata Pawlikowska i pierwszy taki pozew
Skoro więc autorka nie przedstawia zupełnie nowych tez w swoim filmiku, to dlaczego groźba procesu pojawiła się dopiero teraz?