Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Grzybobranie na Trzech Króli

Grzybobranie na Trzech Króli? Polacy chodzą do lasu nawet zimą. To jak sport narodowy

Beata Wieczorek przy płomiennicy zimowej podczas styczniowego grzybobrania. Beata Wieczorek przy płomiennicy zimowej podczas styczniowego grzybobrania. Zbigniew Borek / Polityka
Coraz więcej Polaków chodzi na grzyby zimą. To już nie żadne dziwactwo czy przejaw ekscentryzmu, ale nowa konkurencja naszego sportu narodowego.
Płomiennica zimowa.Kuttelvaserova Stuchelova Płomiennica zimowa.

Okno pogodowe jest węższe niż w sezonie jesiennym: nie wyrusza się na grzyby skoro świt ani późnym popołudniem, bo jest jeszcze albo już za ciemno. Z Beatą Wieczorek umawiamy się w styczniową sobotę na godz. 10. Terenówką przebijamy się przez pola pod Gardzkiem (woj. lubuskie), wjeżdżamy w las obok strumyka, nagle gwałtownie hamujemy. – Jakie piękne uszaki! – pokazuje, bo oko reportera nie nawykło do szukania grzybów na drzewach. Uszaki bzowe uzasadniają swoją nazwę: niczym małżowiny ludzkiego ucha wyrastające z konaru próchniejącego bzu. Trzymają się go solidnie, chwycić trzeba mocno, żeby uszu (i tak się o nich mówi) nie rozerwać. Lądują w koszyku, podobnie jak rosnąca kilkadziesiąt metrów dalej na zwalonej wierzbie płomiennica zimowa, ognistopomarańczowa niczym trujak. Odchodzi od drzewa łatwo, rośnie w wiązkach, w okolicy jest jej sporo. Do pełni szczęścia brakuje boczniaka ostrygowatego: z płomiennicą i uszakiem tworzy „zimową trójcę” najpopularniejszych polskich grzybów sezonu, który dawniej uchodził za martwy.

Czarki, trzęsaki, wodnichy

„Trójca zimowa dziś wpadła za jednym zamachem” – melduje osoba o nicku Depesz z powiatu mińskiego. „Trzema królami” chwali się też Jarek z Lublina, Kazan z pow. sokołowskiego, Skrzypek z Elbląga i kilku innych grzybiarzy. Ale to niejedyne grzyby jadalne rosnące w lesie zimą: Wimar z pow. proszowskiego znalazł czarki austriackie, Aga z Nowej Soli trzęsaki pomarańczowożółte (wyglądają jak galaretka, według niektórych atlasów niejadalne, ale nieszkodliwe), w meldunkach pojawia się wodnicha późna i modrzewiowa czy lakówka pospolita.

Z raportów na portalu grzyby.pl powstaje mapa polskiego grzybobrania. Jesienią niemal cała jest pomarańczowo-brązowa (to oznacza, że grzybiarze zbierają w tempie od 50 do ponad 200 grzybów na godzinę).

Polityka 5.2023 (3399) z dnia 24.01.2023; Społeczeństwo; s. 37
Oryginalny tytuł tekstu: "Grzybobranie na Trzech Króli"
Reklama