Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Szlaban na jedynej drodze do domu. Sąd: Lasy Państwowe działały bezprawnie

Szlaban torujący drogę do domu Andrzeja Zbrożka Szlaban torujący drogę do domu Andrzeja Zbrożka Andrzej Zbrożek / Facebook
Sąd orzekł, że działanie nadleśnictwa było bezprawne, bo uniemożliwiało nauczycielowi z Birczy dojazd do domu. Ale szlaban stoi dalej. A leśnicy wciąż wycinają pomnikowe drzewa.

Lasy Państwowe działały bezprawnie, orzekł sąd rejonowy w Przemyślu. Działania bezprawne LP polegały na karaniu mandatami nauczyciela biologii z Birczy Andrzeja Zbrożka za przekraczanie szlabanu, który nadleśnictwo postawiło na jedynej drodze dojazdowej do jego domu. Odcięta od świata została także jego partnerka Marta Drąg, ucząca w gminnej szkole języka angielskiego, oraz trzech sąsiadów.

Lasy Państwowe ustawiły szlaban

A wszystko po to, żeby „ukarać” biologa za jego zaangażowanie w ochronę Puszczy Karpackiej i ideę utworzenia Turnickiego Parku Narodowego. Zbrożek nie przykuwał się łańcuchem do drzew, żeby blokować wycinki. Jego rola ograniczyła się do skontaktowania aktywistów z Inicjatywy Dzikie Karpaty z przedstawicielami nadleśnictwa. Latem 2020 r. udało mu się doprowadzić do spotkania i razem poszli oglądać drzewa przeznaczone przez leśników do wycinki, które aktywiści chcieliby ocalić. Co zresztą nie przyniosło żadnych efektów.

To już druga rozprawa biologa przed przemyskim sądem. Pierwsza odbyła się w grudniu zeszłego roku i dotyczyła pięciu zarejestrowanych przejazdów, jeszcze z maja. Nadleśnictwo zainstalowało przy szlabanie fotopułapkę, dowody dostarczono policji i sąd na tej podstawie wydał wyrok nakazowy. Biolog napisał sprzeciw do wyroku, więc musiała odbyć się normalna rozprawa. Sędzia orzekł, że działanie nadleśnictwa było bezprawne, bo uniemożliwiało nauczycielowi dojazd do domu. Teraz było podobnie. Wyrok nakazowy do zapłaty: 600 zł za sześć zarejestrowanych przejazdów z września, odwołanie i znów sprawa w sądzie.

Reklama